Domek na drzewie. Domek jak z bajki
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma morzami i dzikimi krainami, w gęstym od kolorów lesie, na samym środku ukwieconej polany, stał domek, w którym mieszkały krasnoludki. Nie był to zwykły domek. Stał na drzewie, jego ściany były pokryte grubą warstwą niebieskiego lukru, a z dachu spływała najsłodsza czekolada na świecie. Komin też nie był zwyczajny, lecz z piernika, dzięki czemu po lesie roznosił się błogi korzenny zapach, który każdego potrafił zwabić w progi niebieskiego domku. Każdy, kto poczuł ten zapach, chciał zamieszkać w domku na drzewie krasnoludków albo przynajmniej schrupać piernika lub polizać lukrowej ściany…
Urzeczywistniamy marzenie o domku na drzewie
Niebieski domek na drzewie z czekoladowym dachem tak zagościł w naszej codzienności, że postanowiłam zmaterializować naszą bajkę. Wspólnie z dziećmi podczas ferii zimowych spędziłam wiele godzin nad „budową” domku. W ruch poszły przybory szkolne i podjęliśmy się wyzwania. Oczywiście, zrobiony przez nas domek tylko w małym stopniu odzwierciedla domek z bajki. Niestety, moje umiejętności manualne nie nadążają za bogatą wyobraźnią….:-)
– niebieskie pudełko z włączników
– tekturę z przesyłek z książkami
– klej Magic, nożyczki, farby plakatowe, pędzelki, nożyk
– słodycze do dekoracji
Niebieski domek od początku był niebieski;-) |
- Pudełko miało odpowiedni kształt, więc tylko ścięłam mu wierzch; nożykiem wycięłam okna i drzwi. Dzieci w tym czasie malowały trawnik i słoneczniki.
- Ściany pudełka pomalowałam niebieską farbą; okna i drzwi białą. Futryny i szprosy zaznaczyłam brązowym kolorem. W tym zadaniu pomagał mi syn.
- Dach powstał tektury, dolną część połaci przycięłam. Z tektury wycięłam płot, który potem stanie przed domem. Również z tektury uformowałam solidny pień i komin. Wszystko pomalowaliśmy na brązowo (czekoladowo:-)
Domek powoli przybiera właściwą postać… |
Możecie się zdziwić, że domek na drzwi, z których nie można wyjść. To sprawka krasnoludków, które w obawie, że dzieci i dorośli zjedzą im domek, postanowiły wchodzić do domku po drabinie i przez okno;-)
- Szczeble wycięłam z tektury i wspólnie z dziećmi przykleiliśmy je do dwóch dłuższych pasków – tak powstała drabina!
Drabina wyszła nam całkiem zgrabnie:-) |
- Z tektury wycięłam gałąź i pomalowałam.
- Następnie wzięłam się za przyklejanie. Wszystkie elementy przyklejałam klejem Magic, który szybko i trwale klei.
- Potem pozostało tylko udekorować domek słodyczami: ciastkami, gumami, lizakami i żelkami.
Słodycze… bardzo dużo słodyczy…. |
Tak, tak słodyczami. Słodycze pełnią w tej opowieści bardzo ważną rolę. Ich zjedzenie to tylko chwilowa przyjemność, wiadomo dzieci za nimi przepadają i chciałaby zjeść ich jak najwięcej. Tymczasem krasnoludki uknuły sprytny plan w obawie przed zjedzeniem ich domku przez zwabionych zapachem piernika turystów… Ale to już materiał na kolejną opowieść!
Niebieski domek na drzewie |
Co mnie zainspirowało?
Chciałam Wam jeszcze zdradzić, że moja wieczorna bajka dla córki to nie jedyna inspiracja powstania niebieskiego domku… Kilka miesięcy temu zobaczyłam tę okładkę:
i na długo utkwiła mi w pamięci. To jedna z najładniejszych i tajemniczych okładek książek, jakie się ostatnio ukazały. Pewnie moja bajka i „Szepty dzieciństwa” niewiele mają wspólnego ze sobą w treści (nie czytałam tej książki), ale ten niebieski domek…
Co sądzicie o naszym niebieskim domku z czekoladowym dachem?