Co świętujemy 23 kwietnia
Powoli zbliża się 22 i kończy się jeden z piękniejszych dni w ciągu roku. Piękniejszych wcale nie dlatego, że mamy wreszcie piękną wiosnę. 23 kwietnia to Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich.
Jadąc do pracy ciągle zmieniałam stacje radiowe w poszukiwaniu jakiejś radosnej piosenki (w końcu trafiłam na Strachy na Lachy i „Dzień dobry – kocham Cię:-) i prawie wszędzie mówiono o dniu książki. Chyba przez cały rok nie usłyszałam tyle na temat książek co dziś.
W jednej stacji radiowej zapytano, jak brzmiałoby pierwsze zdanie twojej wymarzonej książki.
W drugiej sprawdzano, ile książek przeczytałeś w ciągu roku.
W kolejnej rozmawiano o zabytkowych egzemplarzach.
Jak się okazuje, jest w Polsce sporo osób, które czytają i nie wstydzą się o tym mówić.
Sama próbowałam uczcić ten dzień tak jakby wypadało, czyli z książką w ręku. Niestety, mimo dobrych chęci nie udało się, więc na razie nie zdradzę, co właśnie czytam. Postanowiłam sfotografować fragment mojej domowej biblioteczki, która choć się rozrasta, ciągle jest dla mnie za mała. Na tej półce akurat trochę klasyki i trochę fantasy, wszystko oczywiście przeczytane wiele lat temu… Biblioteczkę zaczęłam gromadzić w czasie studiów, wcześniej miałam na własność niewiele książek, głównie nagród z czasów szkolnych. Będąc na studiach zaczęłam nałogowo kupować książki, zarówno w pięknych wydaniach w twardej oprawce, jak na kiermaszach starych książek, gdzie za 1 zł można było nabyć naprawdę wartościowe egzemplarze.
Dobranoc!