„Cisza”. Książka, o której powinno być głośno
Cisza? W dzisiejszym świecie, w którym każdy chce błyszczeć, wypowiadać się, udowadniać swoje racje i brylować w social mediach, cisza jest niemodna. Liczy się rozgłos i poklask, choć tyle kwestii wypadałoby przemilczeć… A jednak o tej niemodnej, zapomnianej ciszy napisano znakomitą książkę. Mam cichą nadzieję, że stanie o niej głośno. Panie i panowie, przedstawiam „Ciszę” Małgorzaty Wójcik i Rafała Żaka.
„Cisza” jest zaskakującą propozycją wydawnictwa PWN, która umyka klasyfikacji na gatunki literackie. Ani poradnik, ani praca naukowa. Zbiór esejów? Refleksji? Luźne zapiski? Jakkolwiek byśmy jej nie nazwali, pozostanie książką osobliwą i cokolwiek dziwną w pozytywnym rozumieniu tych słów.
Ascetyczna okładka, czarno-szara-biała stylistyka i skromna treść doskonale współgrają z tytułem książki.
Autorzy zabierają nas w podróż po świecie ciszy i pokazują go w wielu aspektach. Piszą o minucie ciszy, ciszy wyborczej, milczeniu Indian, 10-dniowym odosobnieniu medytacyjnym Barbary Stawarz-Garcii, polskiej specjalistki od kontent marketingu czy komorze bezechowej. Jest rozdział o skuteczności ciszy w sprzedaży, cichych biurach, uzależnieniu od ciszy i najcichszym miejscu świata.
Słyszeliście o słynnym performance Mariny Abramovic, która w 2010 roku w ramach projektu ”Artystka jest obecna” przesiedziała w ciszy, nieruchomo na krześle w nowojorskim muzeum sztuki nowoczesnej MoMA aż trzy miesiące – 786 godzin? Naprzeciwko niej ustawiono drugie krzesło, na którym siadali odwiedzający wystawę goście. O tym performance także piszą autorzy „Ciszy”
Znana jest Wam historia Johna Francisa, który będąc świadkiem zderzenia tankowców, postanowił, że wszędzie będzie chodził pieszo i milczeć?
Jeśli chcesz poczuć ciszę w filmie, zobacz niesamowity film Philipa Groninga pt. „Into great silence” zrealizowany w 2002 r. w klasztorze Kartuzów. Autorzy wspominają go w książce. W zakonie kartuzów od ponad tysiąca lat obowiązują takie same zasady zachowywania; milczenia, modlitwy, postu, pracy i przebywania w samotności przez większą część dnia.
Reżyser filmu przez 16 lat starał się o zgodę filmowania w klasztorze, a gdy ją uzyskał nagrał ponad 120 godzin materiału. „Into great silence” jest prawie 3-godzinnym filmem, który skutecznie odciąga widza o codziennego zgiełku. Przez większą część filmu słuchać jedynie kroki, szelest przewracanych kart, odgłosy w kuchni, śpiew ptaków czy… firankę, która łopocze na wietrze.
Zobaczcie ten film koniecznie: https://www.youtube.com/watch?v=ww38sDBlxTo
Jeśli film spodobał ci się, możesz zanurzyć się w muzykę ciszy. Ta również jest wielokrotnie przywoływana w „Ciszy”. Chodzi o słynny utwór amerykańskiego kompozytora Johna Cage’a 4’33”. Jest to trzyczęściowy utwór muzyczny na dowolny instrument, skomponowany wyłącznie z samych pauz, zwanych tacetami. Oznacza to, że żadne instrumenty ani głosy nie biorą udziału w wykonaniu. Przez cały czas trwania utworu nie zostaje zagrany ani jeden dźwięk ze strony wykonawcy. O utworze mówi się „cztery i pół minuty ciszy”.
Posłuchaj ciszy – https://www.youtube.com/watch?v=7C5qfMfhjZk
„Ciszę” polecam wszystkim sfrustrowanym, zabieganym, zagubionym, zapracowanym. Będzie przyjemnym relaksem w zagmatwanej codzienności.
Książka jest pięknie wydana i ciekawie napisana.
W promocji na stronie PWN kosztuje 36,75 zł.