11 lutego – Dzień Bezpiecznego Internetu. Co mówią o nim specjaliści

11 lutego obchodzony jest Dzień Bezpiecznego Internetu. Inicjatywa podjęta przez Komisję Europejską ma na celu zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo najmłodszych użytkowników w sieci, bo jak wiadomo – Internet to przepaść bez dna i można się w niej zagubić. Czy wiecie, że dzieci do trzeciego roku życia w ogóle nie powinny obcować z technologią – smartfonami, tabletami, komputerem i telewizją? Na ile zaś należy pozwalać starszym dzieciom? Jak bezpiecznie prowadzić dzieci po cyfrowym świecie? Jesteście ciekawi, co na ten temat mówią specjaliści?

O wpływie nowych technologii na rozwój dziecka napisano wiele artykułów i książek, np. „Cyfrowi rodzice”, którą kiedyś recenzowałam na blogu.

Dzień Bezpiecznego Internetu – rozmowa z psycholog Elżbietą Grucą-Bielendą

Jednak dziś zachęcam was nie do książek, a do odsłuchania audycji radiowej. Posłuchajcie znakomitej rozmowy z psycholog Elżbietą Grucą-Bielendą z rzeszowskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Kliknijcie w poniższy link i wyszukajcie rozmowę z 15 stycznia 2020 r. pt. „Psychika dzieci”. To ważna rozmowa, która powinna dotrzeć „pod strzechy”:

 https://radiovia.com.pl/program/posluchaj-jeszcze-raz/w-drodze-do-zdrowia-poradnik-medyczny

Dzień Bezpiecznego Internetu – wywiad z psychologiem dr Magdaleną Rowicką

A teraz czas na ciekawą lekturę od firmy Samsung, która na co dzień realizuje program edukacyjny CyfrOFFy kONtakt skierowany do rodziców, nauczycieli i opiekunów. Jego misją jest wskazanie odpowiedzialnych i kreatywnych sposobów na wprowadzenie dziecka w cyfrowy świat. Z okazji europejskiego święta na pytania, które najczęściej zadają dorośli w kontekście używania internetu przez nich oraz ich dzieci, odpowiada psycholog dr Magdalena Rowicka.

Bezpieczne dziecko to spokojny rodzic (bo bezpieczeństwo dziecka przekłada się na poczucie bezpieczeństwa rodzica wobec dziecka). Czego tak naprawdę rodzice obawiają się w kontakcie dziecka z technologią?
Bezpieczne dziecko to dziecko, któremu nie dzieje się krzywda. Problem w tym, że dla osób, które nie wychowywały się w świecie technologii, czyli dla rodziców, bezpieczeństwo często ogranicza się do bezpośredniego zagrożenia, np. cyberprzemocy (kradzieży czy wyłudzenia danych albo cyberbullyingu). Ale zapominamy, że jednym z poważniejszych zagrożeń psychologicznych jest nierozwijanie kompetencji psychospołecznych – dzieci nieśmiałe będą stawały się coraz bardzie nieśmiałe w życiu realnym im bardziej będą się izolowały i uciekały do sieci. Rodzicom może się wydawać, że jeśli ich pociechy spędzają czas przy komputerze, to nabywają (niejako automatycznie) kompetencji cyfrowych. Tak się jednak nie dzieje, ponieważ kompetencje cyfrowe to nie przeglądanie portali z wiadomościami czy oglądanie filmów.

Klasyczne pytania, które zadają rodzice, to ile czasu dziecko może spędzać z technologią? I od jakiego wieku w ogóle możemy dziecku dawać urządzenia cyfrowe do bezpośredniego działania z nimi? Czy są na to jakieś złote rady? A może badania?
Badacze sugerują, aby dzieci do drugiego roku życia w ogólne nie miały kontaktu z urządzeniami cyfrowymi. Do piątego roku życia – maksymalnie godzinę, ale nie jednorazowo i zawsze razem z rodzicem lub opiekunem. Należy zadać sobie pytanie, jaką korzyść może mieć dwulatek ze smartfona? A trzylatek? Raczej niewielką. Dzieci w tym wieku powinny bawić się zabawkami trójwymiarowymi – takimi, które można dotknąć, ścisnąć, powąchać… które można poznawać innymi zmysłami niż tylko wzrokiem. Jeśli już zdecydujemy się na wprowadzenie dziecka w świat urządzeń cyfrowych – powinniśmy to robić razem (wspólnie), powinniśmy ustalić pewne zasady (np. co do tego, ile czasu i kiedy w ciągu dnia). Powinniśmy mieć także czas wolny od technologii, czas wspólny dla rodziny, czas na zwykłą, codzienną rozmowę. Kimberly Young – psycholog i badaczka zachowań w Internecie – opracowała szereg wskazówek dla rodziców dzieci w różnym wieku (od 0 do 18 lat) dotyczących tego, co i jak robić w internecie (poradnik jest dostępny po polsku, online, bez opłat: Nowoczesne technologie a nasze dzieci. Poradnik dla rodziców. Co każdy rodzic powinien wiedzieć na temat korzystania przez dziecko z nowoczesnych technologii).

Wielu rodziców – bombardowanych nagłówkami gazet o tym, jak technologia jest zła dla dzieci – popada w skrajność i zakazuje jej używania. Czy to dobra metoda? I czy faktycznie jest się czego bać?
To nie technologia jest zła, tylko to, co i jak z nią robimy. Dla przykładu: dwóch 11-latków spędza przy komputerze i na tablecie po kilka godzin dziennie. Jeden z nich przegląda sieci społecznościowe, ogląda krótkie filmiki, czasem komentuje, ale czasem po prostu przegląda sieć. Drugi – gra w gry komputerowe online. Jak nie jest w grze, to czyta o różnych strategiach, nauczył się trochę programowania i robi symulacje różnych możliwych rozwiązań. Mimo, że obydwaj spędzają tyle samo czasu online, to zajmują się zupełnie czym innym. Zawsze należy zadać sobie pytanie – czy to, co robię (w tym przypadku w sieci) więcej mi daje czy zabiera? W sieci można znaleźć i rozwijać pasje i szereg kompetencji (czasem nawet takich, których byśmy inaczej nie mieli szansy rozwijać). Ale czasem gubimy się w tym i zatracamy. Nie należy ani dawać bez ograniczeń, ani kategorycznie zakazywać. Ale należy pokazywać (od samego początku, kiedy zdecydujemy się wprowadzić dziecko w świat nowych technologii), do czego one służą i jak z nich bezpiecznie i świadomie korzystać.

Czy nasze dzieci i my sami faktycznie zatracamy się w korzystaniu ze smartfonów, tabletów i komputerów? Czy ta nasza nierozerwalność z urządzeniami jest powodem do niepokoju?
Wyobraźmy sobie nas samych – nagle jesteśmy obdarowani fantastycznym urządzeniem, które może tak wiele… Poznajemy je, bawimy się nim, spędzamy z nim coraz więcej czasu… i nagle nam je ktoś zabiera – wracamy do „szarej rzeczywistości”. Reagujemy wtedy albo złością, albo wręcz przeciwnie, obniżeniem nastroju. To jest podobne do tzw. symptomów odstawiennych w przypadku uzależnienia. Ale podobną reakcje będzie miało dwuletnie dziecko, jak zabierzemy mu atrakcyjnego misia, albo dorosły człowiek, któremu zabrano czytany właśnie kryminał tuż przed tym, jak miał się dowiedzieć, kto jest mordercą… To że reagujemy w taki sposób, nie zawsze oznacza uzależnienia. Może oznaczać, że po prostu w sposób nieodpowiedni używamy telefonu czy tabletu… że zachłysnęliśmy się nową technologią i na chwilę zapomnieliśmy o wszystkim innym. Czy potrafimy rozdzielić to, co jest niezbędne od tego, co takie nie jest? Czy potrafimy się ponudzić bez sięgania do telefonu? Czy potrafimy bawić się z dzieckiem bez używania nowych technologii?

Budowanie relacji, więzi z dzieckiem w pędzącym świecie jest bardzo trudne… Czy można dać rodzicom jakieś dobre rady w tym temacie?
Danie dziecku zabawki nie zastąpi pobawienia się z nim tą zabawką. Danie telefonu w prezencie nie zastąpi czasu spędzonego wspólnie. Jedynym sposobem na budowanie więzi jest wspólne spędzanie czasu i rozmawianie. Ale wspólne spędzanie czasu to coś więcej niż bycie w tym samym pokoju – to rozmowa, to wspólna zabawa, to wspólne gotowanie, to wspólna wycieczka.

Jakie wyzwania z punktu widzenia psychologa stoją przed rodzicami we współczesnym świecie zdominowanym przez technologię?
Wyzwania są takie same jak kiedyś, tylko punkt ciężkości jest nieco gdzie indziej. Chcemy zapewnić dobrostan naszym dzieciom. Ale dobrostan można rozumieć na dwa sposoby – pierwsze z nich jest dość powszechny i dotyczy zasobów fizycznych, takich jak mieszkanie w dobrym sąsiedztwie, czy chodzenie do dobrej szkoły. Ale coraz ważniejszy staje się inny rodzaj dobrostanu – dobrostan psychiczny. Dobrostan psychiczny oznacza stabilność emocjonalną, czy umiejętność radzenia sobie ze stresem. Obecnie zapewnienie tego dobrostanu staje się wyzwaniem, ponieważ wyzwaniem jest powszechnie dostępna technologia, która zmienia sposób naszego funkcjonowania niemalże w każdym obszarze życia.

Czym dla Pani jest cyfrowy dobrostan? Czy ma Pani jakieś swoje triki na zachowanie równowagi między światem online i offline?
Traktowanie urządzeń cyfrowych – telefonu, tabletu, komputera i ogólnie internetu raczej albo nawet głównie jako narzędzia, a nie jako nagrody. Mam internet i potrafię go używać. Umiejętność korzystania z sieci, to umiejętność krytycznego myślenia, to umiejętność zagospodarowania sobie czasu na różne sposoby, a nie tylko „scrollowania” stron. Cyfrowy dobrostan to umiejętność poprawiania sobie nastroju inaczej niż tylko poprzez korzystanie z sieci. Robienie sobie detoksu – czasem na cały dzień (np. w weekend), a czasem na dwie godziny (poprzez wyciszenie całkowite telefonu, żeby nie przeszkadzał), to też taka moja prywatna metoda na zachowanie równowagi i uważność.

Źródło: materiały prasowe firmy Samsung

Katarzyna Grzebyk

Witaj! Mam na imię Katarzyna. Jestem logopedą, współautorką książki "Sekrety Rzeszowa" i dziennikarką. Aktywnie działam w Towarzystwie Miłośników Ziemi Niebyleckiej. Chcesz poznać mnie lepiej? Zapraszam na stronę "O mnie".

You may also like...