„Retro kuchnia” A. Włodarczyk, czyli urok przepisów sprzed wojny
Aż łezka się w oku kręci na wspomnienie czasów i kuchni opisywanej przez Annę Włodarczyk w „Retro kuchni”. W czasach, gdy kobiety nie miały do dyspozycji ani zamrażarek, ani robotów wielofunkcyjnych ani wymyślnych dodatków do ciast, piekły znakomite ciasta, gotowały świetne zupy i robiły lodowe desery, których nie powstydziłaby się niejedna gwiazda kulinarnego show. Jak to robiły 100, 150 lat temu?
„Retro kuchnia” to nowość wydana przez Naszą Księgarnię i kolejna z cyklu nietypowych książek kulinarnych (wcześniej była „Kuchnia Słowian”, „Dzika kuchnia” Łukasza Łuczaja, „Chata Magoda. Ucieczka na wieś”, „Wegan nerd” i „Czajnikowy.pl).
Autorką „Retro kuchni” jest blogerka Anna Włodarczyk (blog Strawberries from Poland), prowadząca rubrykę „Retro gotowanie” w magazynie KUKBUK. Anna Włodarczyk z pasją tropi i kolekcjonuje dawne książki kulinarne, zaczytuje się w starych przepiśnikach, a potem eksperymentuje przenosząc dawne przepisy w nasze czasy. O początkach swojej pasji opowiada we wstępie.
„Retro kuchnia” i retro-kucharki
Książka jest podzielona na 13 rozdziałów (Zupy, Sosy, Przekąski, pasztety i różne dania zimne, Ryby i owoce morza, Mięsa, Jarzyny i grzyby, Jaja, Potrawy z mąki, kaszy, ryżu, Leguminy, Kremy, zefiry, galarety, Ciasta, ciastka, pieczywo, Zapasy zimowe oraz Napoje). Podział ten nawiązuje do kompozycji przedwojennych książek kucharskich. Każdy rozdział poprzedzony jest częścią opisową, w której autorka przybliża specyfikę dawnych czasów – obyczaje, popularne potrawy, problemy gospodyń sposoby przyrządzania dań, oraz cytuje odpowiednie fragmenty z książek kilku słynnych kucharek swych czasów. Są to:
- Wincentyna Zawadzka (1824-1894), autorka książki kucharskiej Kucharka litewska, wydanej po raz pierwszy w 1854 roku pod pseudonimem W.A.L.Z. i wielokrotnie później wznawianej,
- Lucyna Ćwierczakiewiczowa (1829 – 1901), autorka książek kucharskich i innych poradników traktujących o prowadzeniu gospodarstwa domowego, publicystka. Napisała m.in. „Jedyne praktyczne przepisy wszelkich zapasów spiżarnianych oraz pieczenia ciast” (1858) i „365 obiadów za pięć złotych” (1860),
- Maria Disslowa (1870 -1936), publicystka, pedagog, wieloletnia dyrektorka Szkoły Gospodarstwa Domowego we Lwowie, autorka książek kucharskich w latach 30., m.in. „Jak gotować: Praktyczny podręcznik kucharstwa”
- Marta Norkowska (1872-1930), publicystka i pedagog, autorka wielokrotnie wznawianych książek kucharskich, m.in.: „Najnowsza kuchnia wytworna i gospodarska”, „Spiżarnia i zapasy zimowe”, „Piekarnia i cukiernia wytworna i gospodarska”
oraz kilka innych autorek które zostały ujęte w bibliografii.
Dla każdego mola książkowego, który lubi gotować, informacje zawarte we wstępach do rozdziałów, są bezcenne.
Oczywiście, już pokusiłam się o przetestowanie przepisów. Na pierwszy ogień poszła kartoflanka z łososiem zaczerpnięta z przepisu Lucyny Ćwierczakiewiczowej. Łatwa w przyrządzeniu i bardzo, bardzo smaczna. Wyglądała tak:
Retro kuchnia a kuchnia współczesna
Każdy przepis z książki podany jest w dwóch wersjach. W wersji oryginalnej, czyli zaczerpniętej od jednej z wyżej wymienionych autorek, a także w wersji „przystosowanej” do naszych czasów. Można więc korzystać z obu przepisów i porównywać je. Zwróćcie szczególnie uwagę na warstwę językową starych przepisów:-)
Anna Włodarczyk, która także jest pasjonatką fotografii, zilustrowała każdy przepis. A że zdjęcia wychodzą jej nie mniej apetycznie niż potrawy, książka prezentuje się pięknie. Oprócz zdjęć autorki, w „Retro kuchni” znajduje się wiele archiwalnych zdjęć oraz wycinków z przedwojennej prasy.
Na końcu książki autorka umieściła spis potraw, których nie ugotuje… Np. postnej zupy z żółwia, babki z pieprzu czy smażonej główki cielęcej z książki Wincentyny Zawadzkiej. Widzicie, jak w tamtych czasach się jadło? 🙂
Kolejną potrawą z „Retro kuchni” będzie u mnie pasztet z soczewicy według przepisu Romualda i Apolinarego Tarnawskich z „Kuchni jarskiej” (1929 r.). Jeszcze kilka dni i podzielę się efektami.
Czytając „Retro kuchnię” uświadomiłam sobie, jak wiele w naszej kuchni działo się 100 czy 150 lat temu. Na stołach gościły m.in. amerykańska zupa z ostryg, pilaw turecki, włoskie pasty czy francuskie suflety, gospodynie zaś potrafiły zrobić wspaniałe desery. My może i mamy dziś wszystkiego pod dostatkiem, jeśli chodzi o składniki potraw itp. to jest coś, czego nam brakuje: czystej żywności czy produktów nieskażonych chemią…
„Retro kuchnia” to znakomita książka. Polecam.
Można ją kupić w promocji za 51.90 zł. Naprawdę warto!