Blogowe wyzwanie: 44 książki w 9 miesięcy

Od stycznia, kiedy obiecałam sobie, że więcej wolnego czasu będę przeznaczać na czytanie książek, minęło dziewięć miesięcy i… utwierdziło się moje przekonanie w słuszność noworocznych postanowień. Dzięki temu, że postawiłam sobie cel – i powoli, małymi kroczkami, ale z wielką przyjemnością go realizowałam – do tej pory przeczytałam 44 książki! Dla Ciebie, mojego czytelnika, to mało albo dużo. Dla mnie to prawdziwy przełom, bo jeszcze rok temu o tej porze lista książek, które przeczytałam, nie przekraczała dziesięciu. Widzisz, wszystko jest możliwe, jeśli właściwie zorganizujesz swój wolny czas. Tak, ja też mam go jak na lekarstwo.
Poprzednie zestawienia moich kwartalnych podsumowań znajdziecie we wpisach Moje noworoczne postanowienie zrealizowane 27 książek w sześć miesięcy

Zobaczcie, jakimi lekturami się zaczytywałam od początku lipca do końca września.

28.    „Temat na pierwszą stronę” Umberto Eco, Noir Sur Blanc 2015.
Na temat tej książki przygotowałam osobny wpis, przeczytasz go tutaj

29.    „Dotknij Boga” Patryk Świątek, Znak 2015
To jedna z tych książek, o których myśli się długo po odłożeniu na półkę. Autentyczna, prosta, mądra, poruszająca – napisana przez blogera-podróznika, Patryka Świątka z bloga Paragon z Podróży. Pisałam o niej do magazynu VIP Biznes i Styl; na blogu napiszę – mam nadzieję – w październiku. Jeśli szukacie książki innej niż wszystkie, takiej, która może coś zmienić, przeczytajcie koniecznie.
30.    „Dolce Vita. Opowieść o gaju oliwnym we Włoszech” C. Roggers i J. Gibb, Pascal 2014.Świetna wakacyjna lektura, która przybliżyła mi klimat Toskanii. Powstał o niej osobny post.


31.    „Pan Tygrys dziczeje” P. Brown, Nasza Księgarnia 2015
O tym, ile radości sprawiła nam ta książka, poczytacie tutaj

32.    „Tęczowy Kryształ” Katarzyna Łysoń, Meritus 2013.
Pisałam o niej w samych superlatywach! Czegoś tak przyjemnego i mądrego w klimacie fantasy dawno nie czytałam. Autorka z Mielca na Podkarpaciu, moja imienniczka, już szykuje coś nowego. Mam nadzieję to „coś” przeczytać, jak tylko się ukaże.

 33.    „Wybór Marty”, Lidia Witek
To książka, nad którą wylałam strumień łez. Naprawdę płakałam jak bóbr, ponieważ jako matka utożsamiałam się z bohaterkami. O tym, jak „Wybór Marty” zrobił mi emocjonalne tsunami, przeczytacie tutaj.

34.    „Szczygieł” Donna Tartt, Znak 2015.
Ten światowy bestseller i mi przypadł do gustu, choć bezkrytyczna nie byłam. Oryginalna, wciągająca, napisana przepięknym językiem lektura. Poświęciłam jej sporo miejsca

35.    „Z muchą na luzie ćwiczymy buzie”, Nasza Księgarnia 2015.
Bezsprzecznie jedna z najciekawszych pozycji logopedycznych w 2015 roku. Tutaj o niej pisałam.


36.    „Cmentarz w Pradze” U. Eco, Noir sur Blanc 2014.

37.    „Meryl Streep o sobie” L. Grobel, 2015.Moja ulubiona aktorka doczekała się biografii, która dla mnie okazała się za krótka



38.    „Dom zbrodni” A. Christie, Wydawnictwo Dolnośląskie.
Moja pierwsza lektura Agaty Christie. Dałam się wciągnąć! Szukałam mordercy! Kocham Agatę Christie!.

39.    „Przetrwałam. Historia ofiary dr Mengele” Eva Mozes Kor, Prószyński i S-ka 2015.
Wstrząsająca historia dwóch rumuńskich Żydówek bliźniaczek, które trafiły do Oświęcimia. Powstał o niej długi post

40.    „Magia sprzątania” Marie Kondo, Muza 2015.
„Magia sprzątania” przypadła Wam do gustu, jak sądzę, bo chętnie czytaliście o niej. Odsyłam Was do recenzji

41.    „Opowieści z Arki Noego” J. Goodwin, eSPe 2010.
10 wesołych historyjek, które warto przeczytać dzieciom

42.    „Mummi” L. Nowakowski, Replika.
Nie mam zdjęcia tej książki. Pożyczyła mi ją moja koleżanka Magda. Miała mi się spodobać i spodobała się. Historia przyjaźni dwójki dzieci z domu dziecka szarpie emocjami. To książka, którą się przeżywa. Koniecznie do przeczytania.
43.    „Seans serdeczny” Stanisława Kopiec, RAF 1998.
Dostałam ją jako jedną z nagród w konkursie poetyckim, który wygrałam. Jest to zbiór trenów napisanych przez Stanisławę Kopiec po tragicznej śmierci najstarszego syna. Piękna poezja o bolesnym matczynym doświadczeniu.
44.    „W dziką stronę” Łukasz Łuczaj, Krosno 2010.
Nie wiem, co o niej napisać, więc w październiku napiszę o niej więcej:-) Dowiecie się też co nieco o wyjątkowym autorze tej książki, profesorze z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Będzie ciekawie, zapewniam:-)

P.S. Co Wy sobie podczytujecie? Jakie postanowienia realizujecie? 
🙂

You may also like...