Być świadomym rodzicem. Poradnik na trzy głosy

poradnik dla rodziców, księgarnia internetowa

 

To już drugi poradnik wydany przez Wydawnictwo eSPe, jaki miałam okazję przeczytać, a teraz recenzować. Jak już wiecie, rzadko sięgam po poradniki i podchodzę do nich dość nieufnie, ale „Być świadomym rodzicem” i poprzedni, który Wam pokazywałam – „Niesforne księżniczki” to wartościowe pozycje dla rodziców, którzy chcą zrozumieć swoje dzieci.

„Zanim nie zostałem rodzicem, nigdy nie byłem bardziej wściekły, bardziej apodyktyczny, nie miałem w sobie tyle nienawiści, goryczy i wstydu. Rodzicielstwo naprawdę budzi w nast to, co najgorsze, i to, co najlepsze – na dobre i na złe”

To jeden z wielu cytatów, jaki mi utkwił z lektury tego poradnika, który tak dobrze odzwierciedla szarą codzienność rodzicielstwa. Uśmiechy, czułe gesty i słówka, radość, zabawa, szczęście – to ta piękna strona medalu. Jest i druga, do której mało kto chce się przyznać, ale większość chciałaby się z nią uporać. Wybuchy agresji, brak kontroli, nienawiść, żal, chęć władzy nad dzieckiem, totalny brak zrozumienia, zakazy, brak komunikacji  – to sprawy, które dotyczą rodziców dzieci w każdym wieku. Takie, i wiele innych spraw, rozwiązuje od lat trio: David Thomas, Sissy Goff i Melissa Trevathan, autorzy książki „Być świadomym rodzicem”.
Poradnik pisany jest z perspektywy trzech osób, z których każda jest znakomitym terapeutą o wieloletnim doświadczeniu. Uważam to za duży atut poradnika, ponieważ wzmacnia jego wartość – poznajemy punkt widzenia trzech osób; poradnik jest też po prostu ciekawszy.
Książka składa się z 12 rozdziałów tytułowanych cechami, jakimi powinni charakteryzować się rodzice. Są rozdziały m.in. o rodzicielskiej świadomości, cierpliwości, dojrzałości, równowadze, konsekwencji, radości, motywacji, miłosierdziu, nadziei i wolności. Mało w nich suchej teorii, a dużo wiedzy praktycznej, bo każdy z rozdziałów poparty jest konkretnymi przykładami z pracy terapeutów. Jedno zagadnienie omawiane jest na kilku przykładach, sytuacjach, dzięki czemu rodzic sam może wyrobić sobie zdanie na temat danego problemu.
Trzeba też dodać, że poradnik „Być świadomym rodzicem” zawiera wiele odwołań do Pisma Świętego, jest odbiciem światopoglądu autorów i został wydany przez katolickie wydawnictwo. Mi to zupełnie nie przeszkadza, bo jest zgodny z moim światopoglądem. Ale nawet gdybyśmy pominęli całą warstwę światopoglądową, uważam, że poradnik nadal byłby wartościowy, bo autorzy odwołują się do wartości ponadczasowych, jak miłość, nadzieja, ufność, cierpliwość, zrozumienie, dobro itp., które powinny dotyczyć rodziców bez względu na ich wyznanie.
Czy „Być świadomym rodzicem” to poradnik zawierający rewolucyjne teorie? Nie. Nie znajdziemy w nim żadnych rewolucyjnych metod, szokujących rozwiązań i gotowych złotych recept na szczęście. „Być świadomym rodzicem” to mądra książka dla czytelnika – rodzica, który zrozumienie własnego dziecka chce zacząć od zrozumienia siebie i najpierw kształtować siebie jako rodzica, a dopiero potem dziecko.

„W wychowaniu dziecka nie istnieje żadne „jak należy”. Nie ma „odnoszenia sukcesu” ani „idealnych” rodziców czy dzieci. Nie ma żadnego modelu, żadnego wzoru rodziny… nawet w Biblii. Słowa takie jak „idealny”, „sukces” czy „jak należy” służą jedynie do zwiększania presji. Żyjemy w kulturze zorientowanej na wynik, w której wywieranie presji jest stanem permanentnym”

Przyznaję tym słowom rację.
Miłej lektury!

You may also like...