Jak wyznawał miłość Jerry Salinger piętnastoletniej Oonie? Czy związek inteligentnej, acz zmanierowanej panienki z dobrze zapowiadającym się pisarzem miał jakiekolwiek szanse? Na emocjach i słowach, jakie mogły paść pomiędzy Ooną O’Neill, przyszłą żoną Charliego Chaplina i światowej sławy pisarzem Jerry’m Sallingerem, autorem „Buszującego w zbożu”, zbudował swą powieść Frédéric Beigbeder. Ale Beigbeder nie byłby sobą, gdyby nie przemycił w niej odrobiny swojej natury dandysa i narcyza. „Oona i Salinger” to powieść ciekawa i oryginalna. To także wycieczka po świecie literatury i kinematografii, w której spotykamy m.in. Trumana Capote’a i Ernesta Hemingway’a, a także Orsona Wellesa.
Jerome David Salinger opublikował tylko jedną powieść – „Buszujący w zbożu”, która przyniosła mu światową sławę. Przetłumaczona została niemal na wszystkie ważniejsze języki świata. Według szacunków, na świecie sprzedawanych jest rocznie około 250 tysięcy egzemplarzy „Buszującego w zbożu”, (około 65 milionów sprzedanych egzemplarzy od momentu wydania). W tej właśnie książce znajdują się echa związku Salingera z Ooną O’Neill. Co ważne, gdyby nie ten dziwny związek Salinger pewnie by nie napisał „Buszującego w zbożu”.
Akcja powieści zaczyna się w 1940 roku. „(…) snobistyczny nowojorski klub Stork. Początkujący pisarz, dwudziestojednoletni Jerry Salinger, spotyka piętnastoletnią zaledwie Oonę O’Neill. Mimo tak młodego wieku jest już celebrytką – jako córka znakomitego dramaturga Eugene’a O’Neilla. Oona, odtrącona przez sławnego ojca, jest zagubiona, nieśmiała, niepewna siebie, ale równocześnie tajemnicza, niezależna, o nieodpartym uroku. Jerry zakochuje się od pierwszego wejrzenia, Oona odwzajemnia jego uczucie”. Wkrótce rozdziela ich wojna…
Oona wychodzi za mąż za Charliego Chaplina. Ma 18 lat, on jest po pięćdziesiątce. Różnica wieku duża, jednak w przypadku Oony nie dziwi – Oona była odrzucona przez ojca, szukała oparcia w dojrzałym mężczyźnie. Zostaje kolejną, ale ostatnią żoną Chaplina. Rodzi mu kilkoro dzieci. W tym czasie Jerry Salinger jako żołnierz Stanów Zjednoczonych walczy na froncie II wojny światowej, a po powrocie do normalnego świata próbuje uporać się z koszmarem wojny. Obraz wynędzniałych więźniów jednego z obozów będzie go prześladował jeszcze długo…
|
Oona i Salinger, Noir sur Blanc |
Podczas pobytu na froncie Salinger pisał listy do Oony. Był w niej szaleńczo zakochany. Frédéric Beigbeder starał się pozyskać oryginalne listy pisarza, jednak rodzina Chaplin odmówiła wydania prywatnych listów Oony. Co zrobił Beigbeder? Wymyślił treść… Czytelnik musi więc wiedzieć, że czyta fikcyjne listy. Wymyślić czyjś list to trudna sztuka, ale Beigbederowi wyszła całkiem nieźle. Czytelnik ma ułudę, że czyta coś, co naprawdę zostało napisane i powiedziane. Coś, co naprawdę się wydarzyło… Ale prawda jest taka, że pewnie nigdy nie poznamy treści tych listów.
|
Oona i Salinger |
Książka Beigbedera nie jest czytadłem ani biografią. Nie jest też fikcją literacką. Jest fakcją. Autor już na początku zaznacza, że:
„wszystko jest zgodne z prawdą, postaci są rzeczywiste, miejsca akcji istnieją (lub istniały), zdarzenia są autentyczne (…) Reszta jest płodem mojej wyobraźni (…)
Dodaje, że bohaterowie książki prowadzili dość sekretne życie, dlatego jego rola jako autora była istotna. w poszukiwaniu materiału do książki podjął próbę dotarcia do Jerry’ego Salingera, gdy ten jeszcze żył. W ostatniej chwili, niemal przed drzwiami pisarza, stchórzył.
Jeśli chcecie przeczytać coś oryginalnego, z fantazją, lecz opartego na faktach, sięgnijcie po „Oonę i Salingera”. To kolejna książka wydana przez
Noir sur Blanc, która mnie pozytywnie zaskakuje, a jej czytanie jest nie tylko czystą przyjemnością. Jest kształcącą przyjemnością, bo pozwala odkrywać literaturę nieco inną;-)