Piszesz do szuflady? Weź udział w konkursie literackim i wygraj go!
Pisanie do szuflady jest frustrujące. Dajesz z siebie niewyobrażalnie dużo i… nie dostajesz nic w zamian. Pewnie znasz to uczucie, gdy napiszesz coś naprawdę dobrego, a potem nikt nie chce tego wydrukować, nie wspominając o honorarium. Jeśli odczułeś to własnej skórze, pewnie pożegnałeś się z myślą, że ktoś w końcu dostrzeże twój talent. A może spróbujesz jeszcze raz…? Do końca marca możesz zgłosić swój wiersz lub opowiadanie na konkurs literacki poświęcony Julianowi Przybosiowi. Dziś, 5 marca, mija 114. urodzin tego wybitnego poety.
Ja też dobrze znam temat poruszony na wstępie. Choć opublikowałam pod swoim nazwiskiem wiele artykułów i współredagowałam kilka książek, próbowałam swoich sił w twórczości, która wymaga zupełnie innego zaangażowania – twórczości literackiej. Z różnym skutkiem, z których dwa się udały:-) Otrzymałam wyróżnienia w dwóch ogólnopolskich konkursach literackich i są to jedne z najmilszych pamiątek, jakie trzymam w domu. Trzeba też wyjaśnić, że nagrody w konkursach literackich bywają finansowe (symboliczne) lub rzeczowe. Tu nie dostaje się samochodów ani wycieczek zagranicznych, a jednak jest wiele osób, które cieszą się jak dzieci, gdy otrzymują 500 zł lub komplet książek;-) Ja miałam szczęście cieszyć się właśnie z książek i dyplomów.
Opróżnij szufladę! |
Wyjmij wiersz z szuflady
Po pewnym czasie stwierdziłam, że skoro tyle osób startuje w konkursach literackich i tyle szuka miejsca dla swojej twórczości, czemu nie miałby powstać kolejny konkurs? Dzięki wsparciu moich współpracowników z Towarzystwa Miłośników Ziemi Niebyleckiej, w 2013 roku ogłosiliśmy I Ogólnopolski Konkurs Literacki „O niebylecki miecz”, a laureaci otrzymali nagrody na początku lipca 2014 roku. Tutaj przeczytacie, kto wygrał ten konkurs. W I edycji otrzymaliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń, dlatego w tym roku konkurs znów się odbywa:-) Jeśli więc piszesz wiersze, opowiadania, nie chowaj ich w zakamarkach szuflady, nie kryj w pod łóżkiem czy w laptopie, tylko zgłoś je na konkurs. Masz czas do końca marca.
Po co miałbyś brać udział w konkursie?
To oczywiste, że jeśli piszesz, zależy ci, aby ktoś to przeczytał, ocenił i nagrodził oczywiście. A gdyby tak jeszcze wydrukował…? Moje stowarzyszenie (piszę moje, bo jestem jego współzałożycielką) powoła komisję, która rzetelnie oceni twoją twórczość, a następnie przyzna nagrody (finansowe/rzeczowe) autorom najlepszych prac. Ponieważ stowarzyszenie co roku wydaje publikację pt. Rocznik Niebylecki, rezerwuje w nim miejsce na publikację nagrodzonych prac. W ten sposób możesz zadebiutować:-) Oczywiście, na konkurs przyjmowane są prace – wiersze i opowiadania – związane tematycznie z ziemią niebylecką, ale nie musi cię to odstraszać, jeśli nie wiesz nic o ziemi niebyleckiej. Umówmy się, nikt nie pisze dziś wierszy pochwalnych na cześć szkoły czy konkretnej miejscowości;-) Nawiązania mogą być symboliczne, subtelne.
Co robi w tym wszystkim Julian Przyboś?
Do napisania wierszy, opowiadania może cię zainspirować pochodzący z ziemi niebyleckiej (Gwoźnica) Julian Przyboś. Dziś, 5 marca, przypada 114. rocznica urodzin poety, zaś 6 października minie 45 lat od jego śmierci.
Julian Przyboś. Fot. Wikipedia |
Konkurs literacki „O niebylecki miecz” jest zapowiedzią cyklu wydarzeń poświęconych Przybosiowi, jakie jesienią br. będą odbywać się na Podkarpaciu i nie tylko. Rolę ambasadorów i członków honorowych tych wydarzeń przyjęli znani pisarze, poeci, artyści, a także najbliższa rodzina poety. Bardzo, bardzo, bardzo chciałabym zdradzić ci, jakie nazwiska patronują tym wydarzeniom, ale musisz na to jeszcze chwilę poczekać.
Jeśli zachęciłam Cię do wzięcia udziału w konkursie, to weź pióro albo otwórz Worda w laptopie i zacznij pisać! Oczywiście, wcześniej zapoznaj się z regulaminem.
Dzisiejszy wpis kończę pięknym wierszem Juliana Przybosia:
Daleka, co noc bliższa, Julian Przyboś
Daleka, co noc bliższa, oddaleńsza co dzień!
Mój sen, jak z bromku srebra, wywołał cię z nocy.
Pod pełnym, wypełniającym cały szafir
księżycem pamięci
spoczęłaś lekko jak tlen
na moim oddechu
i
znikając
– o wschodzie
kukułki podawały sobie echa,
echo echu nachylało okolicę
i powietrze było jasnym przywidzeniem
twojej tutaj obecności –
i, znikając, ze stu nie wypełnionych twoim ciałem nocy
wynurzyłaś się promiennie
na fotografii
naga jak dzień w dwu nocach.
I narcyzy zakwitły koło domu wszędzie,
od wspomnienia twoich stóp
do słońca.
Fot. Freeimages