„Cztery pory miłości”. Książka o małżeństwie + konkurs
„Cztery pory miłości” to jedna z tych książek, które przeczytałam bez odkładania na półkę, by dokończyć następnego dnia. Przeczytałam ją do poduszki, przed snem. Za jednym razem. Nie dlatego, że jest aż tak wciągająca i niezwykła. Nie. „Cztery pory miłości” to zwykła książka o zwykłych ludziach, zwykłej miłości, zwyczajnej codzienności. Pisana zwykłym, prostym językiem. Wieje nudą? Skądże. Podejrzewam, że historia zagubionego małżeństwa i uczuć, które się „rozmyły” w rutynie dnia codziennego, wielu czytelnikom może być dziwnie bliska. Jako ciekawostkę dodam, że książkę poleca na okładce aktorka Dominika Figurska.
„Cztery pory miłości” to książka, którą Wydawnictwo eSPe (wydawnictwo Zakonu Księży Pijarów) wkracza w nurt literatury pięknej. Wydawnictwo, dotychczas znane z serii poradników, książek o duchowości, teologii i religii, zaoferowało swoim czytelnikom powieść polskiej autorki. Jest nią Beata Agopsowicz, pedagog, katecheta, doradca życia rodzinnego, matka trojga dzieci. Nie jestem do końca pewna, czy jest to debiut literacki pani Beaty, czy też kolejna książka w jej dorobku. Wydaje mi się, że debiut i dlatego na książkę patrzę nieco życzliwszym okiem.
„Cztery pory miłości” – historia „małżeństwa wiszącego na włosku”
O czym jest książka? To historia małżeństwa Asi i Marka, kiedyś szaleńczo w sobie zakochanych, którzy zmagają się z codziennością, tą samą, z którą nie radzi sobie wiele małżeństw. Praca, pojawienie się dziecka, które zmienia relacje między małżonkami, wątpliwości, niespełnione ambicje, wreszcie „ta trzecia” i „ten trzeci”, którzy stają na drodze małżonków.
Ambitny Marek koniecznie chce wykazać się w pracy, awansować, dobrze zarabiać. Coraz więcej czasu spędza w pracy, zaczyna się interesować koleżanką z pracy. Asia natomiast skupia się na wychowaniu córki i jej problemach, odnawia też znajomość z kolegą, który kiedyś bardzo ją interesował. Małżonkowie coraz bardziej oddalają się od siebie. Ich związek jest mocno pogruchotany i wydaje się, że nie ma już co zbierać. Małżeństwo rozpadło się na kawałki, a żadna z dwóch stron nie jest skora do jego naprawy. Nad małżonkami piętrzą się także inne kłopoty rodzinne…
Tematyka książki nie zawęża się tylko do problemów małżeńskich. Autorka porusza też kwestię relacji ojca z synem oraz małżonków po rozwodzie. Czy można wybaczyć ojcu, który zostawił żonę i dzieci i związał się z inną kobietą i przez lata nie interesował się losem pierwszej rodziny? Czy da się wybaczyć zdradę i na nowo odbudować relacje? Decyzje te nie są łatwe, dojrzewa się do nich miesiącami, latami…
„Cztery pory miłości’ – prosta opowieść i prosty język
Mam nieco mieszane uczucia co do tej książki. Kompozycja, wątki, motywy, którymi kierują się bohaterowie – to wszystko jest przemyślane i naturalne, co sprawia, że książkę dobrze się czyta. Szczęśliwe zakończenie pozostawia czytelnika w przekonaniu, że nawet najbardziej pokręcone ścieżki da się wyprostować. To bardzo optymistyczna lektura. Polecam wszystkim wątpiącym i znudzonym (nie tylko w małżeństwie, ale w ogóle w życiu:-)
Mimo wielu zalet, jednak wydaje mi się, że „Czterem porom miłości” czegoś brakuje i… czegoś jest za dużo. Asia, główna bohaterka, jest trochę nijaka, taka bierna, bezradna szara myszka. Jest idealną mamą, wszyscy ją lubią i cenią. Prawie bez skazy, choć i ona zaczyna interesować się innym mężczyzną. Chciałabym więcej dynamiki w tej postaci, jakiegoś szaleństwa, więcej „krwi i kości”.
Książka pisana jest dość prostym językiem, bez upiększeń, rozbudowanych opisów itp. Pewnie dlatego „łyka się” ją za jednym razem. Wydaje mi się jednak, że za mało w niej „literatury pięknej. To moje subiektywne odczucie. Ale trzeba też pamiętać, że najważniejsza jest idea tej książki.
Najlepiej zbudowane sceny to moim zdaniem dialogi Marka z księdzem, którego Marek poznał w szpitalnej kaplicy. Są bardzo autentyczne i wywarły na mnie spore wrażenie. Przejmujące są także sceny z umierającym ojcem Marka.
Książkę poleca aktorka Dominika Figurska:
„Cztery pory miłości to niezwykle przejmująca opowieść o najpiękniejszej relacji, jaką może przeżyć kobieta i mężczyzna: nierozerwalnej, na dobre i na złe, na zawsze. Jak przekonują się bohaterowie książki, nie można jej budować na ludzkiej, słabej, kruchej i ograniczonej, miłości, ale trzeba do niej zaprosić Tego, który był świadkiem i gwarantem ich małżeńskiej przysięgi.
Wygraj „Cztery pory miłości” – konkurs!
Regulamin konkursu
- Jeśli chcesz otrzymać książkę „Cztery pory miłości”, napisz jedno zdanie, które będzie definicją małżeństwa.
- Odpowiedź umieść w komentarzu poniżej.
- Na odpowiedzi czekam do piątku, 20 stycznia do północy.
- Trzy najciekawsze, najbardziej oryginalne odpowiedzi zostaną nagrodzone książkami.
- Wyniki ogłoszę w niedzielę, 22 stycznia.
- Będzie mi miło, jeśli polubisz fanpage mojej strony albo polecisz ją innym, ale nie jest to warunek konieczny.
- Jeszcze milej mi będzie, jeśli udostępnisz mój wpis, ale nie jest to warunek konieczny.
- Lubisz fanpage Wydawnictwa eSPe? Polub go:-)
- Zwycięzcy mają dwa dni na potwierdzenie chęci przyjęcia wygranej i zgłoszenie mi swoich danych do korespondencji.
- Organizatorem konkursu jestem ja, sponsorem Wydawnictwo eSPe.
Do dzieła, czekam na Wasze odpowiedzi!
Edycja, 22 stycznia.
Książki wygrywają: Sylwia Ścibor, Ewelina Domino, Katarzyna Wąsik. Gratulacje! Czekam na Wasze adresy do wysyłki!