Audrey Hepburn od kuchni. Przedpremierowa recenzja!

Audrey Hepburn książka

 

„Audrey w domu” ukaże się nakładem Wydawnictwa Literackiego w czwartek, 3 marca. O tej pięknej i utalentowanej aktorce napisano już kilka książek, ale ta jest całkiem inna. „Audrey w domu” to wspomnienia jej syna, prywatne zdjęcia i prywatne historie, a przed wszystkim duża ilość przepisów, z których Audrey korzystała w kuchni. „Audrey w domu” nie jest ani typową biografią, ani intymnym wspomnieniem rodzinnym, ani książką kulinarną. Jest wszystkim po trochu, patchworkiem, dzięki czemu może trafić do szerszego grona odbiorców, choć ci, którzy szukają drobiazgowej biografii Hepburn, mogą być rozczarowani. Ja jestem oczarowana. Wydaniem, zdjęciami, anegdotami i przepisami Audrey. Już nie mogę doczekać się, kiedy upiekę ciasto czekoladowe z bitą śmietaną lub ugotuję spaghetti al pomodoro według jej wskazówek.
„Audrey w domu” jest ciekawą lekturą dla osób, którzy znają aktorkę z jej wybitnych kreacji filmowych (szczerze mówiąc, ciężko mi sobie wyobrazić kogoś, komu to nazwisko jest obce:-) i obowiązkowa dla jej oddanych fanów. Oglądnęłam kilka filmów z jej udziałem – m.in. cudowne „Rzymskie wakacje” i genialne „Śniadanie u Tiffanny’ego” – i na ich podstawie wyrobiłam sobie zdanie o Hepburn jako wspaniałej aktorce. Nie wiedziałam jednak nic więcej o niej jako matce, żonie, kobiecie. Kreacja filmowa kreacją, pytanie – jaka była prywatnie? Jak spędzała wakacje? Co lubiła gotować? Co czytała? Jaką była panią domu?
Audrey Hepburn biografia
Premiera książki już 3 marca
Luca Dotti, drugi syn Hepburn dzieli się z czytelnikami rodzinnymi historiami, rozmowami, wydarzeniami i zaprasza do rodzinnego stołu, wyciągając z zakamarków przepiśniki mamy:
„Pomysł tej książki, którą nazywam w myślach „biografią przy kuchennym stole”, pojawił się w chwili, gdy odnalazłem postrzępiony notes (…) ze środka wypadło kilka gęsto zapisanych kartek, trochę wycinków prasowych i notatek (…) Moja mama bowiem w kuchni – tak jak w życiu – stopniowo wyzbywała się wszystkiego, co zbyteczne, by zachować jedynie to, co się dla niej liczyło”

 Trochę inna biografia

Podoba mi się zamysł Luki. Moim zdaniem, spomiędzy wersów o gotowaniu, zakupach na targu i prowadzeniu domu, można się dowiedzieć o wiele więcej o Hepburn niż z niejednej drobiazgowej biografii. Pryzmat domowej codzienności, życia na wsi, relacji rodzinnych daje pełniejszy obraz osoby. Jeśli mówi o nich najbliższy członek rodziny, zyskujemy naprawdę wartościowe informacje. Luka Dotti serwuje czytelnikom iście włoską opowieść o miłości, rodzinie, karierze przyprawiając ją zapachem kulinarnych poczynań mamy i jej kucharek. Mimo iż życie Audrey nie zawsze przypominało bajkę, historia opowiadana przez Dottiego jest pełna ciepła i optymizmu. Taka jak Audrey, która życie traktowała jako największy dar.
 

Audrey Hepburn prywatnie
Luka Dotti opowiada o największych sukcesach mamy jako aktorki oraz jej związkach, dużo miejsca poświęca też dzieciństwu Audrey, naznaczonemu wojną i głodem. Podczas drugiej wojny światowej Audrey omal nie umarła z głodu, jak wiele tysięcy Holendrów. Uratował ją czekoladowy batonik od otrzymany od żołnierza… Czekolada i słodkie wypieki będą potem pojawiać się często w jej kuchni.

Kuchnia Audrey Hepburn

Piękna Audrey w ogrodzie; notatki Audrey
Jaką filozofię żywienia wyznawała Audrey? Co serwowała domownikom na co dzień? Co przygotowywała na większe przyjęcia? Filigranowa aktorka jadła dość dużo, ale w kuchni była minimalistką. Uznawała świeże warzywa i owoce, uwielbiała wyprawy na targ, lubiła gotować. Dziś powiedzielibyśmy, że w kuchni była eko i slow. Jej potrawy były treściwe, z dużą ilością przypraw. Uwielbiała spaghetti, które nawet woziła będąc w podróży, i jadła je w dużych ilościach ku zaskoczeniu innych. Kiedy się spieszyła, na śniadanie serwowała sobie jajko z mozarellą. Bardzo lubiła dżem wiśniowy. Była kolekcjonerką smaków prostych potraw.

Filozofia Audrey Hepburn

Zbliżając się do czterdziestki, porzuciła karierę aktorską i role przyjmowała sporadycznie. Odnalazła szczęście w roli gospodyni domowej. Śmiała się, gdy mówiono, że poświęciła karierę dla rodziny; podkreślała, że niczego innego bardziej nie pragnęła. Jedno z najpiękniejszych zdań z tej książki, a są to słowa Audrey, brzmi:
„Przecież rzecz nie w tym, żeby tylko kupić mieszkanie, wyposażyć je i zostawić puste. Chodzi o kwiaty, które wybieramy, muzykę, której słuchamy i uśmiech, który tam na nas czeka. Chcę, żeby mój dom był radosny i pogodny, żeby był rajem w tym trudnym świecie. Nie chcę, żeby mój mąż i dzieci po przyjściu do domu zastawali w nim przygnębioną kobietę (…)”
Od zawsze ceniłam i lubiłam Audrey Hepburn jako aktorkę. Po lekturze tej książki już wiem, że była mądrą kobietą, dla której największą wartość miało życie i rodzina. I tym, i tym chciała się jak najwięcej nacieszyć.
biografia Audrey hepburn
Audrey i jej syna Luca
„Audrey w domu” to bardzo smaczne wydanie. Dosłownie i w przenośni.
Piękna książka w formie i treści. Z dużą ilością zdjęć, wspomnień i zapisków czynionych przez aktorkę
Polecam!

You may also like...