Gry i zabawy dla dzieci. Czego nauczyła mnie książka Małgorzaty Cieślak
Czy mamę dwójki dzieci w wieku przedszkolnym może zaskoczyć książka z propozycjami kreatywnych zabaw z dziećmi? Powinna. Sięgając po wydane przez Naszą Księgarnię „Gry i zabawy dla dzieci” dla dzieci” Małgorzaty Cieślak liczyłam, że będę pozytywnie zaskoczona. Szukając inspiracji na uatrakcyjnienie wolnego czasu moich dzieci… spotkałam wiele propozycji zabaw, które już przerabialiśmy. Muszę jednak przyznać, że kilka pomysłów bardzo mi się spodobało i chętnie je wykorzystuję lub wykorzystam w przyszłości.
To nie jest recenzja krytyczna. Mnie książka nie tyle rozczarowała, co po prostu poczułam niedosyt, jeśli chodzi o propozycje naprawdę oryginalnych i efektownych gier i zabaw. Skupię się więc na tych aspektach książki, które mi się spodobały. Nie chcę was zniechęcać do poradnika, bo uważam, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Trzeba poszperać, wybrać i przetestować w warunkach domowych, a potem zastanowić się, w jakim stopniu te zabawy urozmaiciły domową codzienność. I – przede wszystkim – czego nauczyły dziecko? Ponieważ scenariuszy zabaw jest mnóstwo, sądzę, że jest w czym wybierać.
„Poradnik zawiera kilkaset zabaw, prostych i bardziej skomplikowanych, przeznaczonych dla dzieci już od pierwszego miesiąca życia. Autorka wymyśliła je dla własnych dzieci i wraz z nimi je przetestowała. To pozycja dla rodziców i opiekunów, która nie wymaga posiadania drogich zabawek i sprzętów” – czytamy w zapowiedzi. Zabawy i gry dla dzieci są pogrupowane oddzielnie dla każdej z grup wiekowych. Dzięki temu rodzice/opiekunowie mogą szybko trafić do interesującego ich rozdziału. Ja zupełnie pominęłam fragmenty dotyczące dzieci kilkumiesięcznych. Po pierwsze dlatego, że moje dzieci ten etap mają za sobą, po drugie – wiele tych zabaw rodzice robią intuicyjnie, a ja dodatkowo poznałam je jeszcze na studiach logopedii.
Poza tym jest też tematyczne grupowanie zabaw. Organizujesz dziecku urodziny, sięgnij do zabaw proponowanych na urodziny. Wyjeżdżasz z dzieckiem nad morze, poczytaj o zabawach w piasku. Są także rozrywki na Halloween, andrzejki itp. Chcesz zająć czymś dziecko podczas jazdy samochodem, przeczytaj odpowiedni fragment. Autorka kładzie nacisk na te zabawy, które można organizować nie ponosząc większych kosztów, wykorzystując przedmioty, które zwykle są na wyposażeniu większości domów lub w danej chwili pod ręką.
Mi najbardziej spodobały się zabawy polegające na eksperymentach z pogranicza nauk ścisłych. Są to dość efektowne zabawy, które na długo pozostaną w pamięci dziecka. Szkoda, że tych propozycji jest zaledwie kilka, bo aż się prosi, żeby częściej poprzez zabawę uczyć, inspirować, angażować wyobraźnię dziecka. Polecam szczególnie eksperyment z wykorzystaniem coli i mentosów czy szklanki wody i kartki papieru. Świetna jest też „płonąca woda”, „dżin z butelki” i czary z nadmanganianu potasu. Koniecznie spróbujcie:-)
Moim zdaniem, książka najlepiej sprawdzi się w przypadków osób debiutujących w roli rodzica. Wtedy pomysły autorki będą mogli realizować już od pierwszego miesiąca życia dziecka.