Muzeum Nikifora w Krynicy. Skromne, ale warto zobaczyć
Muzeum Nikifora w Krynicy mieści się w zabytkowej XIX-wiecznej willi w stylu szwajcarskim „Romanówka”. Jest skromne i z niewielką ilością dzieł artysty. Mimo to warto go zwiedzić podczas pobytu w tej pięknej miejscowości. Warto pamiętać, że muzeum w poniedziałki jest nieczynne, zaś w pozostałe dni między godziną 13 a 14 jest zamknięte. Co ciekawego w nim się znajduje i dlaczego warto tu zaglądnąć?
Muzeum Nikifora zwiedziłam podczas zimowego pobytu w Krynicy. To jedno z najważniejszych miejsc w Krynicy, bo upamiętnia niezwykłą postać – wybitnego artystę prymitywnego, który zyskał międzynarodową sławę. Mieści się ono w budynku o charakterystycznym kolorze. To słynna XIX-wieczna willa Romanówka, zbudowana przed laty z przeznaczeniem na pensjonat wypoczynkowy. Budynek jest drewniany i należy do tzw. willi zbudowanych w stylu „szwajcarskim”, charakterystycznych dla XIX-wiecznej zabudowy uzdrowiskowej Krynicy.
Muzeum znajduje się na głównym deptaku w Krynicy, między Starym Domem Zdrojowym a willą Węgierska Korona (kawiarnia i pizzeria), niemal naprzeciwko Pijalni Głównej. Dotrzeć można do niego pieszo – samochód najlepiej zostawić na jednej z pobliskich ulic, gdyż przed deptakiem parkować nie wolno.
Muzeum Nikifora w zabytkowej willi Romanówka
Powstało dopiero w 1995 r. i jest oddział Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. Dopiero, bo o planach budowy muzeum mówiono jeszcze pod koniec lat 60. XX wieku, gdy Nikifor jeszcze żył. Po śmierci artysty, jego spuścizna trafiła do Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. Plany otwarcia placówki w rodzinnym mieście malarza długo nie mogły doczekać się realizacji, głównie z powodu braku funduszy.
Dopiero w 1990 r. willa Romanówka została przekazana Muzeum Okręgowemu w Nowym Sączu. Rozpoczął się remont, który trwał kilka lat. Po remoncie willę przeniesiono w reprezentacyjne miejsce, na Bulwary Dietla.
Muzeum zostało otwarte 31 stycznia 1995 roku, a wydarzenie to zostało uznane za najciekawsze wydarzenie muzealne w 1995 roku.
Nikifor – malarz prymitywista
Nikifor (Epifaniusz Drowniak) urodził się 21 maja 1895 roku w Krynicy. Jego ojciec był Polakiem, podobno jednym z artystów malarzy, jakich wielu mieszkało wtedy w willi „Trzy Róże”, największym w tamtym czasie pensjonacie w Krynicy. Matką – Jewdokia Drowniak, córka Hryhoria i Tatiany z domu Krynickiej ze wsi Powroźnik. Jewdokia była żebraczką, która w krynickich pensjonatach wykonywała najpodlejsze roboty. Ze swym nieślubnym dzieckiem żyła w całkowitej izolacji. Mówiono, że kiedy szła do pracy, zawiniątko z chłopcem zostawiała pod mostem.
Po matce, która wychowywała go samotnie, w wielkiej biedzie i poniewierce, Nikifor odziedziczył wadę słuchu i wymowy. Osierocony podczas I wojny światowej, nie umiejący porozumieć się z otoczeniem, traktowany był początkowo przez krynicką społeczność jako odmieniec, był wciąż poniżany i wyśmiewany. Po wielu latach wysłuchiwania jedynie jego „bełkotu”, malarza zaprowadzono do laryngologa, gdzie zdiagnozowano mu wrodzoną wadę – przyrośnięty język, co nieodwracalnie utrudniało mówienie.
Około 1915 roku zaczął malować obrazki, do czego wykorzystywał wszystko co tylko się do tego nadawało – na przykład austriackie druki urzędowe, zużyte zeszyty szkolne, opakowania po czekoladkach i papierosach czy papier pakowy.
Najstarsze zachowane dzieła Nikifora datuje się na rok 1920. Artysta ten zawsze uważał się za zawodowego malarza. Świadczy o tym przybranie przez niego nazwiska wielkiego polskiego malarza jako oznaki swej profesji. Swoje dzieła podpisywał jako „Netyfor malarz” lub „Matejko”.
Dorobek Nikifora liczy kilkadziesiąt tysięcy prac. Najwybitniejsze – zdaniem znawców – pochodzą z lat 20.-30. Pod koniec życia Nikifor miał już sławę i uznanie. Zmarł 10 października 1968 roku w sanatorium w Foluszu koło Jasła, do ostatnich dni z ołówkiem w dłoni. Na grobie Nikifora na krynickim cmentarzu znalazły się dwa napisy: „Nikifor Krynicki” alfabetem łacińskim i „Epifanij Drowniak” cyrylicą.
(Biogram pochodzi ze strony Krynica.pl; tam też znajduje się więcej informacji o artyście i jego twórczości)
Muzeum Nikifora – co znajduje się w salach
Muzeum Nikifora to cztery sale:
- Sala I – znajduje się tu prezentacja wybranych publikacji: plakatów, książek i katalogów poświęconych Nikiforowi;
- Sala II – to część dokumentacyjna z lat 20.-40. XX w. Wyjątkowa okazja, by zobaczyć najstarsze zdjęcia Nikifora, w tym słynne zdjęcie z „Soborczykiem” czy jedyne znane zdjęcie matki Nikifora. Poza tym – wiele zdjęć artysty podczas pracy; w gablotach można zobaczyć kilka osobistych przedmiotów malarza oraz jego przybory malarskie;
- Sala III – to część dokumentacyjna z lat 50.-60. XX w. Zawiera zdjęcia z czasów, gdy Nikifor był już znany. Można też zobaczyć tutaj m.in. reprodukcje szkicownika i modlitewnika artysty. Ten drug to rzecz absolutnie wyjątkowa: Nikifor nie miał pieniędzy na zakup prawdziwej książeczki do modlitwy, więc sam sobie ją narysował. Liczy 86 stron. Tutaj znajduje się także osobisty album Nikifora – zawiera głównie jego zdjęcia.
- Sala IV – Malarstwo. Koniecznie trzeba to zobaczyć na własne oczy.
Oto kilka zdjęć z muzeum:
Muzeum Nikifora – kiedy zwiedzać, ile kosztuje bilet
Muzeum Nikifora
Galeria Sztuki „Romanówka”
Bulwary Dietla (Za Starym Domem Zdrojowym)
tel. +48 18 471 53-03.
Zwiedzanie:
Poniedziałek: nieczynne
Wtorek – sobota: 10:00- 13:00, 14:00- 17:00,
Niedziela: 10:00 – 15.00
Wstęp:
Opłata normalna: 12 zł
Opłata ulgowa: 8 zł
Dzień wolny od opłat za wstęp: niedziela
Moją uwagę w muzeum przykuły wiersze o Nikiforze, m.in. Tadeusza Kubiaka, Jerzego Harasymowicza, K.I. Gałczyńskiego i Zbigniewa Herberta.
Jerzy Harasymowicz, Drowniak Netyfor
Kiedyś skończy się barwny ikonostas Nikiforowych dni
Kiedyś zajdzie to ruskie słoneczko za górkę kudłatą
Wejdą do izby dotkną ramienia powiedzą śpi
A jego już na ognistym wozie zawiózł do siebie Pankrator
Ale na razie jeszcze uliczką krynicką idzie Nikifor
Pory roku buszują wśród jego starych szmat
I odpędza kijem od wolności swojej
Jak psa najeżony świat
Na drzewie świata szumiącym
Zawieszono mu budkę zieloną
Tam sobie gniazdko umościł
Ustrojony złotą koroną
I wyciąga stamtąd głowę jak dudek
Patrzy sobie na głupi krynicki ludek
I maluje spokojnie obrazek za obrazkiem
Zasługując na Boga Łemków coraz większą łaskę
Jeśli będziecie kiedyś w Krynicy, polecam Wam Muzeum Nikifora do zwiedzenia.