Popołudnie z poezją Świętego
Gdzieś pomiędzy niedzielnym spacerem, obiadem, a usypianiem dzieci, znalazłam chwilę na lekturę książki, która aż się prosiła, by sięgnąć po nią właśnie dziś. Kusiła mnie od kilku dni, ale cierpliwie poczekałam.
Tuż po południu, gdy po msza beatyfikacyjna papieży Jana XXIII i Jana Pawła II dobiegła końca, wzięłam do ręki przepiękne wydanie poezji Karola Wojtyły/Jana Pawła II, wydane przez Białego Kruka z okazji 25 lat pontyfikatu polskiego papieża. Z książką wiąże się w ogóle osobna historia:
W 2004 roku zaczęłam na poważnie zbierać materiały do mojej pracy magisterskiej, w której postanowiłam opisać historię życia i twórczości mało znanego poety XX-lecia międzywojennego, pochodzącego z mojej rodzinnej Połomi – Henryka Jacka. Poszukiwania szły dość opornie, bo poeta nie doczekał się żadnej większej wzmianki w historii literatury. Stwierdziłam, że grzechem byłoby nie wykorzystać takiej szansy, jaką jest dopisanie na kartach historii literatury choćby małego podrozdziału. Szczęśliwy zbieg okoliczności, a także pani Lucyna, na którą zawsze mogę liczyć, spowodowały, że dotarłam do pana Władysława Jacka, brata poety. Dzięki panu Władysławowi i materiałom, jakie mi udostępnił, powstała całkiem niezła praca magisterska:-)
Zapytacie, jaki mają związek „Poezje zebrane” Karola Wojtyły z moją pracą magisterską. Mają:-)
Pan Władysław, prawdopodobnie w podzięce za ocalenie od zapomnienia poezji jego brata, wręcz obsypał mnie prezentami. I to takimi, jakie bardzo cenię. Podarował mi właśnie poezje naszego papieża, a także piękny album o atrakcjach Polski. Te dwie pozycje zajmują ważne miejsce w mojej biblioteczce i w moim sercu.
Poezje Karola Wojtyły/Jana Pawła II powinno się czytać w spokoju i ciszy, powinno się na chwilę oderwać od codzienności i pośpiechu, bo choć jest to poezja piękna, to jednak dość trudna. Musimy pamiętać, że Karol Wojtyła/Jan Paweł II był człowiekiem niezwykłym, oczytanym, mądrym, stąd i jego poezja wymaga od czytelnika trochę więcej. Jest pełna odwołań, kontekstów, refleksji; domaga się chwil sam na sam z czytelnikiem. Czytając Jego poezję, człowiek czuje się jakiś inny: z jednej strony mały, skromny, grzeszny, a z drugiej wyjątkowy, że jest mu dany dar przebywania z Nim.
Jako lekturę na dziś proponuję fragment dość znanego utworu, często przywoływanego:
Tryptyk Rzymski
(Medytacje)
I
STRUMIEŃ
Ruah
Duch Boży unosił się nad wodami…
1. Zdumienie
Zatoka lasu zstępuje
w rytmie górskich potoków
ten rytm objawia mi Ciebie,
Przedwieczne Słowo.
Jakże przedziwne jest Twoje milczenie
we wszystkim, czym zewsząd przemawia
stworzony świat…
co razem z zatoką lasu
zstępuje w dół każdym zboczem…
to wszystko, co z sobą unosi
srebrzysta kaskada potoku,
który spada z góry rytmicznie
niesiony swym własnym prądem…
— niesiony dokąd?
Co mi mówisz górski strumieniu?
w którym miejscu ze mną się spotykasz?
ze mną, który także przemijam —
podobnie jak ty…
Czy podobnie jak ty?
(Pozwól mi się tutaj zatrzymać —
pozwól mi się zatrzymać na progu,
oto jedno z tych najprostszych zdumień.)
Potok się nie zdumiewa, gdy spada w dół
i lasy milcząco zstępują w rytmie potoku
— lecz zdumiewa się człowiek!
Próg, który świat w nim przekracza,
jest progiem zdumienia.
(Kiedyś temu właśnie zdumieniu nadano imię «Adam».)
Był samotny z tym swoim zdumieniem
pośród istot, które się nie zdumiewały
— wystarczyło im istnieć i przemijać.
Człowiek przemijał wraz z nimi
na fali zdumień.
Zdumiewając się, wciąż się wyłaniał
z tej fali, która go unosiła,
jakby mówiąc wszystkiemu wokoło:
«zatrzymaj się! — masz we mnie przystań»
«we mnie jest miejsce spotkania
z Przedwiecznym Słowem» —
«zatrzymaj się, to przemijanie ma sens»
«ma sens… ma sens… ma sens!»
2. Źródło
Zatoka lasu zstępuje
w rytmie górskich potoków…
Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj,
wiesz, że ono musi tu gdzieś być —
Gdzie jesteś, źródło?… Gdzie jesteś, źródło?!
Cisza…
Strumieniu, leśny strumieniu,
odsłoń mi tajemnicę
swego początku!
(Cisza — dlaczego milczysz?
Jakże starannie ukryłeś tajemnicę twego początku.)
Pozwól mi wargi umoczyć
w źródlanej wodzie
odczuć świeżość,
ożywczą świeżość.