Szukając śladów św. Katarzyny w literaturze
Św. Katarzyna Aleksandryjska jest patronką zakonu katarzynek; Nowego Targu, Dzierzgonia i Cypru; literatów, bibliotekarzy, nauki i uniwersytetów (teraz wiem, dlaczego zawsze lubiłam się uczyć;-), adwokatów i notariuszy, drukarzy, filozofów chrześcijańskich, grzeszników, kolejarzy, kołodziejów, mężatek, młodych dziewcząt, młynarzy, fryzjerów, modystek, mówców, piekarzy, powroźników, prządek, studentów, szwaczek, uczonych, woźniców, zecerów. W przeróżnych publikacjach znajdziemy szereg informacji o jej żywocie i kulcie. Św. Katarzyna Aleksandryjska często pojawia się w malarstwie, w tym na obrazach Caravaggia, Rafaella czy Hansa Memlinga.
Jak jest w literaturze? Czy postać świętej inspirowała poetów i pisarzy? Najczęściej natkniemy się na legendy, w tym na najstarszą chyba, spisaną przez średniowiecznego hagiografa Jakuba de Voragine’a.
„Widzenie św. Katarzyny”, który przypadkowo odnalazłam, to postmodernistyczny poemat Antoniego Langego opublikowany w pierwszym tomie Poezyj (1895), podejmujący kwestie eschatologiczne i etyczne, dywagujący nad problemami śmierci Boga i nicości. Sam Antoni Lange zasługuje na kilka zdań – należał do grona najważniejszych twórców młodopolskich, był poetą, tłumaczem, filozofem-mistykiem, poliglotą, krytykiem literackim, dramatopisarzem, powieściopisarzem. Jako pierwszy w Polsce tłumaczył poezję Edgara Allana Poego oraz Charles’a Baudelaire’a. Porównywano go do Stéphana Mallarmégo i Guy de Maupassanta, nazywano „jednym z rzadkich w Polsce europejskich umysłów”.
Oto fragmenty (kilka początkowych i ostatnich strof) poematu o św. Katarzynie Aleksandryjskiej:
Antoni Lange – Widzenie św. Katarzyny
Rzecz wam o świętej powiem Katarzynie,
Jaki przedziwny miała sen w ciemnicy
W wigilią ranka, gdy jej krew popłynie.
W mrok prześladowcy zawiedli ją dzicy.
Cezar Maxencyusz, bałwochwalca srogi,
Do ślubu żądał tej świętej dziewicy,
Jeżeli uczci jego kłamne bogi
I razem wiarę rzuci Chrystusową.
Ale dziewica zna Syońskie drogi:
Nie tylko nie drży na Cezara słowo,
Lecz cudem jeszcze nawraca tysiące
I Bogu chwałę wciąż przynosi nową.
A były wonczas rzesze prawd łaknące,
I nawet żona cesarska — Augusta,
Ku świętej poszła — niby ku patronce.
I chrzest jej dały Katarzyny usta
I umęczoną jest. A z nią mędrcowie,
Którzy poznali, jak ich mądrość pusta —
I tłumy ludu — w tej dziewicy słowie,
Znaleźli prawdę i zbawienie wieczne,
I świątobliwe męczeńskie wezgłowie.
W Cezarze tylko pragnienie wszeteczne
Zapanowało, że chciał jej zagłady
I oczy zamknął na prawdy słoneczne.
A przetoż wiernych umęczył gromady
I ciągle żądał dziewicy w małżeństwo,
Gdy przed Mesyaszem dopuści się zdrady.
Lecz ona wieczne przysięgła panieństwo,
Bo tylko Jezus był jej oblubieniec:
Więc ją poganin skazał na męczeństwo.
(…)
I oto cisza nastała świąteczna…
Wtem zdala piosnka zabrzmi skowronkowa
I w mroki celi padła skra słoneczna.
Zbudzona ze snu, święta białogłowa,
Jakby w natchnieniu, padła na kolana.
„O Chryste Panie! bierz mię, jam gotowa!”
A razem furta zgrzytnęła miedziana
I weszły katy. Gołąb jakiś boski
Z lazurów spłynął. Dziewica wybrana
Z weselną duszą szła pod miecz katowski.
Fot. Święta Katarzyna, Caravaggio