Będzie dobrze – książka pisana w więzieniu

książka napisana w więzieniu

 

Z góry założyłam, że wersja wydarzeń opisana przez Michała Leśniaka w książce pt. „Będzie dobrze” jest prawdziwa. Uwierzyłam też w jego niewinność. Gdyby tak nie było, odłożyłabym książkę po kilkunastu stronach i nie zawracała Wam głowy recenzją. „Będzie dobrze” to dziwna i niebezpiecznie wciągająca książka. Niejednorodna gatunkowo, o niewielkich walorach literackich, ale ogromnym znaczeniu edukacyjnym. Michał Leśniak napisał ją w więzieniu, gdzie odsiaduje wyrok za zabójstwo. Twierdzi, że jest niewinny, a argumenty, jakie na to wysnuwa, ma całkiem przekonujące. Przynajmniej czytelnika, bo wymiar sprawiedliwości już nie.

To prawdopodobnie pierwsza książka napisana przez osadzonego przy świetle żarówki w toalecie więziennej celi. Rękopis powstawał blisko rok, bez dnia, a raczej nocy, przerwy, bez pomocy korektora, redaktora i podstaw edukacji pisarskiej. Jednak ani jedna strona, ani jedno zdanie nie zdradza, że jest to książka amatora. Jej język, melodyjność, bogactwo form, autentyczność przekazu każe myśleć, że to fachowo skrojona propozycja wydawnicza, a nie literacki debiut, wydany samodzielnie przez autora

Reklama książki „Będzie dobrze” brzmi zachęcająco i trudni się nie skusić na jej przeczytanie. Zresztą sam fakt, że napisał ją więzień odsiadujący wyrok za zabójstwo, jest dość intrygujący. Trzeba też dodać, że Michał Leśniak (rocznik 1974) jest autorem nie tylko „Będzie dobrze”, ale również innych utworów, w tym scenariuszy, wierszy, opowiadań i bajek, a nawet audycji radiowych, docenianych na różnego rodzaju konkursach i przeglądach. Książkę „Będzie dobrze” wydał serwis self-publishingowy Rozpisani.pl, będący „dzieckiem” grupy PWN.
książka pisana w więzieniu
„Będzie dobrze”

 

Co to za książka?

Nie będę oceniać walorów literackich książki Michała Leśniaka, bo nie ma to większego sensu. Po pierwsze, nie znalazłam ich wiele. Po drugie, wątpię, czy autorowi chodziło o napisanie bestselleru, wielkiego dzieła. Raczej o książkę, która może być przestrogą dla innych.  Michał Leśniak opisał swoje życie, więc książkę śmiało można uznać za autobiografię z mocnym akcentem sensacyjnym. Miejscami ma charakter szczerego listu do czytelnika. Autor wplata do swej „powieści” także inne rodzaje literackie: fragment napisanej przez siebie sztuki (dramat) oraz kilka wierszy (liryka). Są też fragmenty artykułów, które pisał dla różnych czasopism Książka jest niejednorodna gatunkowo, co uważam za jej plus.

Po co ta książka?

Autor zbiera podpisy pod petycją o jego ułaskawienie, więc książka może mu w tym pomóc, ale przede wszystkim zaznacza, że chce przestrzec czytelników przed wieloma błędami, jakie sam popełnił. Michał Leśniak większość życia kombinował, kradł, oszukiwał, jednego dnia był bogaczem, a drugiego bankrutem. Był karierowiczem i gangsterem. Lubił pieniądze i luksus. Niestety, miał też bardzo trudną sytuację rodzinną, która zapewne była źródłem kłopotów, w jakie się pakował. Przez konflikty rodziców próbował nawet popełnić samobójstwo. W życiu miał wiele wzlotów i upadków. Ale też ożenił się, miał bardzo dobrą pracę, trójkę dzieci, dla których chciał lepszego życia. Zaczął brać pożyczki, których nie mógł spłacić, kłamał, oszukiwał, brnął w bagno, musiał pomagać swoim lichwiarzom. Podczas jednej z „akcji” zginął kolega Michała.
„Była w tym bezspornie moja wina, bo ani nie zapobiegłem przestępstwu, ani później nie udzieliłem pomocy ofierze. Siedziałem kilkanaście metrów dalej w samochodzie i wszystko obserwowałem”
Michał Leśniak twierdzi, że nie zabił. Podpisał jednak protokół, w którym przyznał się do napadu i zabójstwa kolegi. W więzieniu nawrócił się, próbował na nowo ułożyć swoje relacje z rodziną (żona i dzieci odwróciły się od niego), z siostrą, która zmarła na raka, gdy był w więzieniu. Z rodzicami…

Czy warto ją przeczytać?

„Będzie dobrze” to studium upadku młodego człowieka. Książka naszpikowana emocjami, dotykająca najczulszych strun. Miejscami wzruszająca, a kiedy indziej brutalnie surowa, przerażająca. Smutny jest obraz cynicznego, małostkowego Michała, zachłystującego się bogactwem i oszukiwaniem innych. Smutny jest obraz Michała głodnego i bezdomnego. Mimo wszystko, Michał z książki da się lubić i czytając książkę, czytelnik jest po jego stronie, współczuje mu, kibicuje. Trzeba jednak postawić sobie pytanie: co z osobami, które skrzywdził? Okradł? Oszukał?
Książkę czyta się dość dobrze, bo autor posiada umiejętność opowiadania i pewną lekkość w pisaniu. Wpływ na to ma również barwny język i niejednorodność gatunkowa, o której wspominałam na początku. „Będzie dobrze” to interesująca „świeżynka” na rynku wydawniczym.
Jeśli macie ochotę i przekonuje Was historia Michała Leśniaka, podpiszcie petycję o jego ułaskawienie. Znajdziecie ją tutaj.

You may also like...