Domek na drzewie. Domek jak z bajki

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma morzami i dzikimi krainami, w gęstym od kolorów lesie, na samym środku ukwieconej polany, stał domek, w którym mieszkały krasnoludki. Nie był to zwykły domek. Stał na drzewie, jego ściany były pokryte grubą warstwą niebieskiego lukru, a z dachu spływała najsłodsza czekolada na świecie. Komin też nie był zwyczajny, lecz z piernika, dzięki czemu po lesie roznosił się błogi korzenny zapach, który każdego potrafił zwabić w progi niebieskiego domku. Każdy, kto poczuł ten zapach, chciał zamieszkać w domku na drzewie krasnoludków albo przynajmniej schrupać piernika lub polizać lukrowej ściany…

Tak mniej więcej zaczyna się bajka, którą każdego wieczoru opowiadam córce. Bajka ma wiele wersji, ale motywem przewodnim zawsze jest niebieski domek z czekoladowym dachem i krasnoludki. Moja córka uwielbia tę historię i nie pozwala sobie opowiadać innej. Dlatego każdego wieczoru nieco modyfikuję bajkę o niebieskim domku na drzewie, wprowadzając do kolorowego lasu nowych bohaterów i nowe wątki. W ten sposób historia się rozrasta i rozrasta niczym opowieści z tysiąca i jednej nocy… Choćbym chciała, nie jestem w stanie opisać jej w całości.

Urzeczywistniamy marzenie o domku na drzewie

Niebieski domek na drzewie z czekoladowym dachem tak zagościł w naszej codzienności, że postanowiłam zmaterializować naszą bajkę. Wspólnie z dziećmi podczas ferii zimowych spędziłam wiele godzin nad „budową” domku. W ruch poszły przybory szkolne i podjęliśmy się wyzwania. Oczywiście, zrobiony przez nas domek tylko w małym stopniu odzwierciedla domek z bajki. Niestety, moje umiejętności manualne nie nadążają za bogatą wyobraźnią….:-)

Wykorzystałam niewiele:
– niebieskie pudełko z włączników
– tekturę z przesyłek z książkami
– klej Magic, nożyczki, farby plakatowe, pędzelki, nożyk
– słodycze do dekoracji

Niebieski domek od początku był niebieski;-)
  • Pudełko miało odpowiedni kształt, więc tylko ścięłam mu wierzch; nożykiem wycięłam okna i drzwi. Dzieci w tym czasie malowały trawnik i słoneczniki.
  • Ściany pudełka pomalowałam niebieską farbą; okna i drzwi białą. Futryny i szprosy zaznaczyłam brązowym kolorem. W tym zadaniu pomagał mi syn.
  • Dach powstał  tektury, dolną część połaci przycięłam. Z tektury wycięłam płot, który potem stanie przed domem. Również z tektury uformowałam solidny pień i komin. Wszystko pomalowaliśmy na brązowo (czekoladowo:-)
Domek powoli przybiera właściwą postać…

Możecie się zdziwić, że domek na drzwi, z których nie można wyjść. To sprawka krasnoludków, które w obawie, że dzieci i dorośli zjedzą im domek, postanowiły wchodzić do domku po drabinie i przez okno;-)

  • Szczeble wycięłam z tektury i wspólnie z dziećmi przykleiliśmy je do dwóch dłuższych pasków – tak powstała drabina!
Drabina wyszła nam całkiem zgrabnie:-)
  • Z tektury wycięłam gałąź i pomalowałam.
  • Następnie wzięłam się za przyklejanie. Wszystkie elementy przyklejałam klejem Magic, który szybko i trwale klei.
  • Potem pozostało tylko udekorować domek słodyczami: ciastkami, gumami, lizakami i żelkami.
Słodycze… bardzo dużo słodyczy….

Tak, tak słodyczami. Słodycze pełnią w tej opowieści bardzo ważną rolę. Ich zjedzenie to tylko chwilowa przyjemność, wiadomo dzieci za nimi przepadają i chciałaby zjeść ich jak najwięcej. Tymczasem krasnoludki uknuły sprytny plan w obawie przed zjedzeniem ich domku przez zwabionych zapachem piernika turystów… Ale to już materiał na kolejną opowieść!

domek jak z bajki
Niebieski domek na drzewie

 

Co mnie zainspirowało?

Chciałam Wam jeszcze zdradzić, że moja wieczorna bajka dla córki to nie jedyna inspiracja powstania niebieskiego domku… Kilka miesięcy temu zobaczyłam tę okładkę:

i na długo utkwiła mi w pamięci. To jedna z najładniejszych i tajemniczych okładek książek, jakie się ostatnio ukazały. Pewnie moja bajka i „Szepty dzieciństwa” niewiele mają wspólnego ze sobą w treści (nie czytałam tej książki), ale ten niebieski domek…

Co sądzicie o naszym niebieskim domku z czekoladowym dachem?

You may also like...