Nie musisz być piękny, by być sławny. Plastuś i jego historia w Muzeum Dobranocek

Pamiętasz Plastusia? Tego niesfornego ludzika z plasteliny włożyła do naszych piórników Maria Kownacka. I choć minęło tyle lat, od kiedy niespełna 40-letnia ciemnowłosa, wysoka pisarka pochylała się nad kartką papieru, tworząc Plastusia na zamówienie Janiny Porazińskiej, „Plastusiowy pamiętnik” nadal jest czytany i lubiany. Co więcej, Plastuś wyszedł poza piórnik, szkołę i książkę i zaczął żyć własnym życiem (czy autor może żądać więcej dla swojej twórczości…). Czy wiesz, gdzie Plastuś jest teraz? Na wystawie w Muzeum Dobranocek ze zbiorów Wojciecha Jamy w Rzeszowie

Na wystawę „Plastuś- mieszkaniec szkolnego piórnika” wybrałam się z synem, licząc, że ludzik z plasteliny mu się spodoba. Niestety, wystawa interesowała głównie mnie, bo mój syn większość czasu spędził w sali projekcyjnej, gdzie akurat wyświetlane były stare, dobre polskie bajki – takie bez robotów, bez agresji i przygłupawych dialogów;-)

Kobieta, która całe życie poświęciła dzieciom
Maria Kownacka (1894-1982) przeżyła w dzieciństwie tragedię. Wcześnie straciła matkę, a ojciec oddał ją pod opiekę ciotki. Ta zaś za byle co podnosiła rękę na małą, bezbronną Marysię. Kiedy ojciec zauważył, że dzieje się coś złego, oddał córkę na pensję w Warszawie. Te przykre doświadczenia z dzieciństwa, które nie było sielskie ani anielskie, odcisnęły piętno na twórczości Kownackiej. Pisarka tworzyła tylko optymistyczne historie, które miały wywoływać uśmiech na twarzach małych czytelników. Ciotki nie winiła za bicie. Uważała, że agresja ciotki to efekt nadczynności tarczycy, która miała powodować taką frustrację…

Maria Kownacka i Plastuś. Fot. Wikipedia

 Ta szczupła wysoka brunetka, która żyła skromnie i samotnie, całe życie poświęciła dzieciom. Cudzym dzieciom. Napisała wiele książek, ale angażowała się także w działalność artystyczną, społeczną; fascynowała się ornitologią. Spośród jej utworów największą popularnością cieszył się, i cieszy do dziś, „Plastusiowy pamiętnik”. Książka ta powstała na zamówienie Janiny Porazińskiej, ówczesnej redaktorki „Płomyczka”.

Zdjęcia Marii Kownackiej

Kto tak naprawdę wymyślił Plastusia?
Maria Kownacka przyznała, że pomogła jej w tym… SIEDMIOLETNIA dziewczynka!
„Redaktorka „Płomyczka” umyśliła sobie wtedy, żebym koniecznie pisała opowiadanie o szkole, które ciągnęłoby się przez cały rok , a bohaterem opowiadania miał być tak ludzik z drewna czy też gałganków.
A ja wcale nie miałam ochoty o tym pisać!
– To będzie bardzo nudne – powiedziałam.
Ale jak redaktorka coś postanowi, to nie ma na to sposobu…
(…)
Miałam taką siedmioletnią przyjaciółeczkę Krysię. Nie czesała się ani w warkoczyki z kokardkami, ani na „poleczkę”, tylko nosiła czuprynę jak chłopak. Palce zawsze miała powalane atramentem, bo właśnie przestała pisać ołówkiem i zaczynała gryzmolić pierwsze kulfony piórem (…)
Myślę więc sobie, pójdę do Krysi, ona na pewno mi poradzi.
Krysia wysłuchała mnie uważnie i powiedziała:
– Masz rację, jeżeli „on” będzie z drewna albo gałganów, to do niczego. Wyjdzie nudziarstwo.
(…)
(dwa dni później)
– Już wiem, już wiem (…) Krysia zdziera z pleców tornister, z tornistra wyjmuje piórnik, a z piórnika moi kochani tyciusieńkiego ludzika, jak ziarenko fasoli, z porkatym nochalikiem, i odstającymi uszami.
Widzisz, teraz rozumiesz, z czego „on” będzie
Kiwnęłam głową w zachwycie.
– Rozumiem, z plasteliny! (…)”

Pierwsze z opowiadań o Plastusiu pojawiło się na łamach „Płomyczka” 2 września 1931 roku. „Plastusiowy pamiętnik” w formie książki ukazał się w 1936 roku i do dziś doczekał się licznych wydań. Później powstały jeszcze „Przygody Plastusia”, a następnie cykl audycji radiowych pt. „Kolorowe listy z Plastusiem”.

Osobiste pamiątki pisarki na wystawie
Na wystawie „Plastuś-mieszkaniec szkolnego piórnika” można obejrzeć oryginalną kukiełkę Plastusia, która należała do Marii Kownackiej, oryginalne maszynopisy Plastusia, Plastusia wykonanego na potrzeby pierwszej animacji telewizyjnej z 1962 roku, do której scenariusz napisała sama Kownacka, Plastusia wykonanego na potrzeby serialu telewizyjnego z lat 80-tych, karty do gry, plakaty teatralne, zdjęcia samej autorki oraz osób związanych z produkcją telewizyjną, książki, czasopisma „Płomyczek” i inne przedmioty związane z sympatycznym ludzikiem z plasteliny.

Wystawa jest bardzo ciekawa. Przenosi w czas dzieciństwa i uświadamia, że wcale nie trzeba być pięknym, by być sławnym:-) Jeśli jej jeszcze nie widzieliście, koniecznie zajrzyjcie do Muzeum Dobranocek w Rzeszowie. Wystawę można oglądać do maja 2015 roku.

Książki Marii Kownackiej
Tak wygląda maszynopis „Plastusiowego pamiętnika”
Zabytkowy egzemplarz z  Naszej Księgarni

Pamiętacie w ogóle „Plastusiowy pamiętnik”?

You may also like...