Jak to jest z wypożyczaniem książek na Podkarpaciu? Spada czy rośnie?
Spada czy rośnie? Korzystamy tu z bibliotek częściej niż w innych regionach Polski czy może jesteśmy na szarym końcu? Iloma woluminami dysponują podkarpackie biblioteki? Jak to jest z tym wypożyczaniem książek w moim województwie, a jak w Polsce? Najświeższe dane podał niedawno Podkarpacki Ośrodek Badań Terytorialnych w Rzeszowie. Wyniki nie są złe, choć zawsze mogłyby być lepsze. Jesteście ciekawi?
Jak poinformował Urząd Statystyczny w Rzeszowie, pod względem liczby bibliotek publicznych i ich filii, Podkarpacie zajmowało w 2017 roku wysokie 5. miejsce wśród województw. Takie same miejsce przypadło mu pod względem liczby wypożyczonych woluminów przypadających na jednego czytelnika.
Jednak w porównaniu z 2016 rokiem nieznacznie spadła zarówno liczba wypożyczeń, jak i aktywnych czytelników.
Wypożyczanie książek i liczba woluminów w bibliotekach na Podkarpaciu
W 2017 roku na terenie województwa podkarpackiego funkcjonowały 674 biblioteki publiczne wraz z filiami oraz 42 punkty biblioteczne. Według stanu na koniec grudnia 2017 roku dysponowały one łącznie zbiorem 8,5 mln woluminów. W ciągu ub. roku 321,1 tys. czytelników wypożyczyło w sumie na zewnątrz 6,2 mln księgozbioru. Tym samym na jednego czytelnika przypadło 19,4 wypożyczonych woluminów.
W ciągu 2017 roku podkarpackie biblioteki (łącznie z filiami) i punkty biblioteczne wzbogaciły się o 256,1 tys. nowych pozycji, z czego 211,2 tys. to zakupy księgozbioru. Należy jednak zaznaczyć, że ubytki w bibliotekach były większe niż wpływy i wyniosły 292,9 tys. pozycji.
Na koniec 2017 roku księgozbiór podkarpackich bibliotek zmniejszył się w porównaniu ze stanem na koniec grudnia 2016 roku o 0,5%. Zmniejszyła się również (o 3,0%) liczba czytelników. Łącznie w ub. roku wypożyczono o 3,9% mniej woluminów niż w 2016 roku
W 2017 roku najwięcej bibliotek publicznych i filii funkcjonowało w województwie mazowieckim – 953, a najmniej w województwie podlaskim – 237.
Wypożyczanie książek a poziom czytelnictwa
Trzeba wziąć pod uwagę, że w badaniu brano pod uwagę tylko biblioteki publiczne oraz osoby korzystające z nich. Badanie nie odzwierciedla więc stanu czytelnictwa w ogóle. Wiele osób kupuje książki albo czyta e-booki, z bibliotek korzystając sporadycznie lub wcale. Sama miałam wieloletnią przerwę w korzystaniu z biblioteki, ale cały czas czytałam.
Pocieszające jest to, że w naszej małej wiejskiej bibliotece publicznej, która ma już 60 lat, czytanie ma się całkiem dobrze. Gdy rozmawiam z panią Izą z naszej biblioteki, okazuje się, że nie narzeka na brak wypożyczających książki. Niemal zawsze, kiedy przychodzę to z dziećmi lub sama, ktoś wypożycza lub oddaje książki. Jak się dowiedziałam, sporą grupę czytelników stanowią ci, którzy przeszli na emeryturę i teraz cieszą się wolnym czasem z książką w ręku.
Wiem, że już kilka razy w moich „bibliotecznych” wpisach podpytywałam Was o korzystanie z biblioteki, ale zapytam jeszcze raz: Jak często wypożyczacie książki i jakiego rodzaju?
My wypożyczamy wiele książek dziecięcych (dzieci od prawie mają swoje karty), ja najczęściej biorę dla siebie klasykę, książki, których nie można już kupić, a koniecznie chcę przeczytać, oraz książki tych autorów, których twórczość chcę sprawdzić, czy mi odpowiada.
∗We wpisie wykorzystałam materiał przygotowany przez Podkarpacki Ośrodek Badań Terytorialnych Urzędu Statystycznego w Rzeszowie.