Dlaczego warto zapisać dziecko do biblioteki

biblioteka

Pewnego razu żyła sobie mała dziewczynka, która bardzo, ale to bardzo lubiła czytać książki. Niestety, w domu książek nie było. Rodzice ich nie kupowali, zresztą pod koniec lat 80. był to towar luksusowy, zwłaszcza na wsi, gdzie brakowało wielu innych rzeczy. W tej wiosce była jednak biblioteka, więc gdy tylko dziewczynka otrzymała tam kartę, otworzył się nowy rozdział w jej życiu. Z każdą kolejną wypożyczoną lekturą, oprawioną w przezroczystą folię, otwierał się przed nią inny świat, hulały emocje i rozkwitały marzenia o pięknym i szczęśliwym życiu. Karta się zapełniała sygnaturami, zapełniała i zapełniała, by pewnego dnia utknąć na dobre w bibliotecznej szufladzie i zasnąć pod ciepłą pierzynką kurzu. Na jakieś… 10 lat.

W październiku tego roku właścicielka karty się odnalazła. Pojawiła się znienacka w progu biblioteki, trzymając za ręce dwójkę dzieci…

Tak, w październiku tego roku po raz pierwszy od ok. 10 lat wypożyczyłam książkę z biblioteki w mojej wiosce. Założyłam też karty moim dzieciom, które bez kompleksów buszowały między półkami wybierając sobie lektury na wieczorne czytanie.

To dość osobliwe jak na blogerkę książkową, prawda?

Oczywiście, czytałam cały czas. Ale…

Dlaczego przez 10 lat nie wypożyczałam książek z biblioteki?

Skończyłam studia i napisałam pracę magisterską, więc nie musiałam korzystać z książek, które były w kanonie studenckich lektur.

Usamodzielniłam się, zaczęłam pracę jako dziennikarka. Mogłam kupować sobie książki, które chciałam mieć na własność. Najczęściej kupowałam z katalogu Klubu Świat Książki, do którego zapisałam się jeszcze na studiach. Dziś mam pokaźną kolekcję z tego wydawnictwa.

Z biblioteką było mi nie po drodze, gdyż jej godziny pracy pokrywały się z godzinami mojej pracy. Pokrywają się do dziś, ale postanowiłam się zmobilizować. Mam dwa takie dni w tygodniu, kiedy mogę po pracy i po wybraniu dzieci z przedszkoli, zdążyć do biblioteki przed jej zamknięciem. Odwiedziliśmy ją już kilka razy. Dzieci szukają książek dla siebie, ja dla siebie, a pani Iza chętnie podpowiada i poleca. Wkrótce wybieramy się znowu. Kiedy powiedziałam dzieciom, że musimy wymienić książki, nawet mój syn zauważył:

„Pani pomyśli sobie, że chorujemy, bo tak dawno nie byliśmy w bibliotece”

Dlaczego warto zapisać dziecko do biblioteki

  • może wybierać książki samodzielnie spośród wielu ciekawych egzemplarzy
  • może zdać się na opinię osoby innej niż rodzic
  • uczy się szacunku dla książek i mienia publicznego, wiedząc że służy ono innym
  • poznaje zasady zachowania w miejscu publicznym
  • nawiązuje nowe znajomości i relacje, rozwija umiejętności społeczne
  • zyskuje szerszy dostęp do nowości wydawniczych, jak i starych wydań
  • może korzystać z innych rodzajów aktywności, np. pokazy, warsztaty, spotkania
  • budzi się w nim potrzeba czytania
  • kształtuje się jego gust i nawyki czytelnicze
  • czuje się ważne i docenione

Mimo iż w naszym domu jest dużo książek, zauważyłam że książki z biblioteki traktowane są przez dzieci inaczej. Te domowe są… domowe. Zawsze stoją na półce. Po prostu są. Zaś te z biblioteki kładziemy na oddzielnej półce. Dzieci wiedzą, że trzeba je oddać, a na ich miejsce wypożyczymy nowe. Jakie? Nie wiadomo, bo czynione w domu plany zmieniają się, gdy dziecko stanie przed regałem pełnym książek aż po sufit.

Zdaję sobie sprawę, że nawyk czytania, który kształtuję u swoich dzieci, kiedyś może zaniknąć. Przyszłości nie przewidzimy, nie mamy pewności, czy dzieci czytających rodziców będą czytać jako nastolatki lub dorośli… Za to będziemy mieć pewność, że dołożyliśmy starań w tym kierunku.

Zapisz dziecko do biblioteki. Naprawdę warto!

Katarzyna Grzebyk

Witaj! Mam na imię Katarzyna. Jestem logopedą, współautorką książki "Sekrety Rzeszowa" i dziennikarką. Aktywnie działam w Towarzystwie Miłośników Ziemi Niebyleckiej. Chcesz poznać mnie lepiej? Zapraszam na stronę "O mnie".

You may also like...