Rok 2024. Debiut, książki i podróże

Pomiędzy nami tajemnice

Pomiędzy nami tajemnice

Czas biegnie nieubłaganie. Dopiero co kończył się rok 2023 i miał rozpocząć nowy, 2024, a już musimy się z nim pożegnać. To był dobry rok – u mnie obfitował w ciekawe podróże i dobre książki, więc pozostaje tylko życzyć sobie, aby ten co nadchodzi, był jeszcze lepszy. Dla mnie zapowiada się bardzo pracowicie – mam nadzieję, że starczy sił i czasu, aby zrealizować wszystko to, co zaplanowałam.

Rok 2024 był dla mnie przełomowy, ponieważ w lutym ukazała się moja debiutancka powieść pt. „Pomiędzy nami tajemnice” (13.02.2024 r., Wydawnictwo Zysk i S-ka). Oczywiście, w procesie pisania i procesie wydawniczym jest to zwieńczenie kilku miesięcy pracy, która przypadła jeszcze w 2023 r., czyli pisania, poprawiania, redagowania, korekty, składania i druku. Pamiętam ogrom emocji związanych z premierą i pierwsze, bardzo pozytywne opinie i recenzje czytelników.

Rok 2024 – „Pomiędzy nami tajemnice”, debiut powieściowy

Katarzyna Grzebyk, Pomiędzy nami tajemnice

Katarzyna Grzebyk, Pomiędzy nami tajemnice

„Pomiędzy nami tajemnice” są moim debiutem powieściowym, ale nie debiutem literackim. W 2019 roku wspólnie z Aliną Bosak wydałyśmy książkę pt. „Sekrety Rzeszowa”, a 2022 r. z Antonim Chuchlą „Tajemnice okolic Niebylca”, zaś w 2015 roku wygrałam III Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Stanisławy Kopiec, więc można powiedzieć, że pewne doświadczenia w pisaniu już miałam, nie wspominając o kilkunastu latach pracy w zawodzie dziennikarki. Mimo to uważam, że pisanie powieści jest procesem niepodobnym do pisarstwa, które uprawiałam wcześniej. Jestem dumna, że postanowiłam dokończyć pisanie tej powieści, bo jak już wspominałam na kilku spotkaniach autorskich, zaczęłam pisać dużo wcześniej, a potem na kilka miesięcy przestałam. Do tekstu powróciłam po spotkaniu z pisarką Anią Ziobro w niebyleckiej bibliotece.

Rok 2024 – spotkania autorskie

Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali „Pomiędzy nami tajemnice” i podzielili się ze mną lub w Internecie opinią o książce. Wasze recenzje były bardzo budujące i pozwoliły mi dowiedzieć się, czego oczekujecie od dobrej lektury.

W mijającym roku miałam przyjemność gościć na jedenastu spotkaniach autorskich oraz na Świątecznych Targach Książki w Rzeszowie, a także na nagraniu do audycji pt. „Ślady Pegaza” w Polskim Radiu Rzeszów.

Spotkanie autorskie w bibliotece w mojej rodzinnej miejscowości. Październik 2024 r.

Spotkanie autorskie w bibliotece w mojej rodzinnej miejscowości. Październik 2024 r.

Z Anią Ziobro podczas Świątecznych Targów Książki w Rzeszowie

Z Anią Ziobro podczas Świątecznych Targów Książki w Rzeszowie, listopad 2024 r.

Z red. Iwoną Piętak z Polskiego Radia Rzeszów

Z red. Iwoną Piętak z Polskiego Radia Rzeszów, wrzesień 2024 r.

Jeszcze raz dziękuję!

Rok 2024 – polecane książki

Nie mogę też nie wspomnieć o książkach, które przeczytałam. Niestety, przeczytałam mniej niż w poprzednim roku czy też dwa lata temu, ale głównie dlatego, że wieczory poświęcam na pisanie. Mimo to znalazłam czas, żeby przeczytać myślę ok. 20 książek, z czego mogę Wam polecić takie tytuły:

  • „Służące do wszystkiego”, J. Kuciel-Frydryszak
  • „Popłynę przed siebie jak rzeka”, Shelley Read
  • „Zapomniane niedziele”, Valerie Perrin
  • „Wilcze znamię”, Magda Skubisz
  • „Święto ognia”, Jakub Małecki
  • „Korowód”, Jakub Małecki
  • „Doktor Bogumił”, Ałbena Grabowska
  • „Skradzione lato”, Grażyna Jeronim-Gałuszka
  • „Ostatnia tajemnic”, Anna Ziobro
  • „Będzie musiał wkroczyć sam Bóg”, Lidia Miś-Nowak

Żałuję, że nie zdążyłam w tym roku przeczytać biografii i książek historycznych, które bardzo cenię. Mam nadzieję, że nadrobię zaległości w 2025. Chciałam jeszcze wspomnieć, że nie czytałam głównie powieści obyczajowych, które ujęłam w powyższym zestawieniu. Dużo czasu spędziłam studiując rękopisy z połowy XIX wieku oraz materiały archiwalne, na które trafiłam w Archiwum Państwowym w Lublinie. Ze względu na ich kiepską czytelność pochłaniają dużo czasu, ale są dla mnie bardzo ważne.

Podjęłam też próbę napisania „czegoś dla dzieci”, bo o taki gatunek byłam pytana wiele razy podczas spotkań autorskich.

Rok 2024 – podróże

Ale rok 2024 był wyjątkowy także jeśli chodzi o podróże. O ile dobrze policzyłam, aż jedenaście razy byłam w górach! Były to Beskidy, Góry Świętokrzyskie i oczywiście Tatry. Niestety, nie odwiedziłam Bieszczadów, do których mam najbliżej.

Zdobyłam Magurę Wątkowską w Beskidzie Niskim (846 m n.p.m.); Staw Smreczyński (1226 m n.pm.), Okno Pawlikowskiego i Jaskinię Mroźną podczas wycieczki do Doliny Kościeliskiej, Jaskinię Bielańską (890 m n.p.m.) na Słowacji, Łysą Górę (Święty Krzyż) (594 m n.p.m.) w Górach Świętokrzyskich, Juraniową Dolinę (860 m n.p.m.) z Umarłą Przełęczą (983 m n.p.m.), Predne Solisko (2117 m n.p.m.) i Stawy Rohackie (1656 m n.p.m.) na Słowacji, Dolinę Pięciu Stawów (1625-1900 m n.p.m.) i Morskie Oko (1395 m n.p.m.). Górskie wędrówki zakończyłam w listopadzie, gdzie podczas długiego weekendu, w pięknej jesiennej pogodzie zdobyliśmy całą rodziną Halę Gąsienicową (1500 m n.p.m.) i Czarny Staw Gąsienicowy (1624 m n.p.m.)

Okno Pawlikowskiego w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach

Okno Pawlikowskiego w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach

Dolina Pięciu Stawów w Tatrach

Dolina Pięciu Stawów w Tatrach

Stawy Rohackie, Słowacja

Stawy Rohackie, Słowacja

W drodze na Predne Solisko (2117 m n.p.m.), Słowacja

W drodze na Predne Solisko (2117 m n.p.m.), Słowacja

Poza górami, byłam także na Słowacji (Bardejów), Węgrzech (Budapeszt), Chorwacji (Trogir, Split, Jeziora Plitwickie), w Bośni i Hercegowinie (Mostar, Medjugorie, wodospady Kravica, Sarajevo) i Turcji (Alanya, gdzie odwiedziłam m.in. Jaskinię Krasnoludków w Kanionie Sapadere w górach Taurus). Ponadto w Sandomierzu, Lublinie, Parku Gródek, czyli Polskich Malediwach w Jaworznie, drezynach kolejowych w Regulicach, Krynicy Zdroju i Muszynie.

Podróży było całkiem sporo, ale gdybym miała wybrać tą jedną wycieczkę, która najbardziej utkwiła mi w pamięci nie tylko ze względu na niesamowite widoki, to wybrałabym kwietniowy wyjazd do do Doliny Kościeliskiej, gdzie po Smreczyńskim Stawie, wejściu do widowiskowego Okna Pawlikowskiego i Jaskini Mroźnej, postanowiłyśmy wspólnie z koleżanką wejść do Wąwozu Kraków.

Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam i nie wiedziałam czego się spodziewać, ale cieszę się, że się odważyłam. Wąwóz jest przepiękny! Magiczny, tajemniczy, trochę mroczny… Turyści mogą nim przejść około 500 m, potem jest już niedostępny i można albo zawrócić do drogi biegnącej Doliną Kościeliską albo tak jak my wejść po pionowej kilkumetrowej drabince, następnie wspinać się kilka metrów na sekwencji łańcuchów, by w końcu przejść do pionowej, ciemnej jaskini (tunelu?) o nazwie Smocza Jama (można też wybrać szlak okrężny z łańcuchami i klamrami). Jaskinię pokonuje się po łańcuchach. Był to dla mnie przygoda życia w górach 🙂 Pewnie, gdybym wiedziała, czym Wąwóz Kraków pachnie, nigdy nie weszłabym na tę drabinkę. Jednak od drabinki szlak staje się jednokierunkowy i nie ma już możliwości zawrócenia. Nigdy nie zapomnę emocji, które mi towarzyszyły wspinając się po łańcuchach i w jaskini. Były dużo intensywniejsze niż wtedy, gdy wspinałam się np. na Predne Solisko (2117 m n.p.m.), a jest to najwyższy szczyt, na jaki weszłam.

Sobie i Wam życzę, aby nadchodzący rok 2025 przyniósł zdrowie, szczęście, pomyślność i miłość oraz by był owocny w tych dziedzinach życia, które są dla Was najważniejsze. Życzę Wam pięknych podróży i zdrowia!

P.S> Mam nadzieję, że w przyszłym roku uraczę Was nową książką.

Katarzyna Grzebyk

Witaj! Mam na imię Katarzyna. Jestem logopedą, współautorką książki "Sekrety Rzeszowa" i dziennikarką. Aktywnie działam w Towarzystwie Miłośników Ziemi Niebyleckiej. Chcesz poznać mnie lepiej? Zapraszam na stronę "O mnie".

You may also like...