Iwaszkiewicz – historia męskiej miłości. Spotkanie z Anną Król w Krakowie
Jako wielbicielka biografii już nie mogę się doczekać tej książki! Chociaż czytanie prywatnej korespondencji może wydawać się mało eleganckie, nie mam oporów. Znam twórczość Jarosława Iwaszkiewicza, ale… jak niewiele wiem o samym pisarzu. Biografię, której nie poznałam w szkole, ani na studiach, mam zamiar poznać dzięki książce „Wszystko jak chcesz”. Składa się ona z korespondencji prowadzonej przez dojrzałego pisarza ze sporo młodszym i bardzo przystojnym mężczyzną. Listy opracowała Anna Król. Będzie się można z nią spotkać w środę, 5 kwietnia w Krakowie.
„Wszystko jak chcesz. O miłości Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Błeszyńskiego” to publikowana po raz pierwszy korespondencja sprzed pół wieku. Prawdziwa historia męskiej miłości, którą rządzą uniwersalne prawa tragedii i romansu. To rozpisana na dni i noce anatomia miłości – od fascynacji i wzlotu, przez zazdrość i zranienie, aż po kres i żałobę. Historia bliskości na przekór wszystkiemu pozostaje jednak niedopowiedziana. Nie wiadomo, co stało się z listami odsyłanymi przez Jerzego. Tym bardziej dramatycznie wybrzmiewają słowa pisarza.
– Nigdy wcześniej nie czytałam korespondencji tak poruszającej, wciągającej i świeżej. Iwaszkiewicz jest w niej szczery, porywający i pełen uczuć. Te listy są ważnym kluczem pozwalającym czytać głębiej jego twórczość – ocenia Anna Król, autorka opracowania.
Iwaszkiewicz i Błeszyński – jak to się zaczęło
Poznali się przypadkiem, w styczniu 1953 roku. Błeszyński, 21-letni inżynier, przyszedł z delegacją na Stawisko, do domu słynnego pisarza. Iwaszkiewicz dobiegał sześćdziesiątki, miał już sukcesy i rodzinę na utrzymaniu. Jerzy – żonę, pracę w fabryce i przytłaczające myśli wzmagające się wraz z postępującą gruźlicą. Wkrótce stał się dla Iwaszkiewicza całym światem.
Miał jednak przed nim sekrety, odpisywał rzadko. Wymykał się, zanurzał w inne związki i chorobę. Zaś Iwaszkiewicz, świadomy siły swych uczuć i uwikłania, czerpał z relacji namiętność, uniesienia i literackie inspiracje.
W szczerej, pozbawionej kreacji korespondencji stworzył własny autoportret odbiegający od oficjalnego wizerunku. W 252 listach, które napisał w ciągu siedmiu lat, obnaża i analizuje samego siebie w skrajnych stanach. Jest uskrzydlony i uwięziony, zmysłowy i irytujący. Kochanie na zmianę inspiruje go i dręczy, prowadzi na skraj obsesji, a nawet śmieszności. Tak silnej więzi nie zmieniła nawet śmierć.
Późny związek przyniósł autorowi głębokie doznania, a nam – jedne z najwspanialszych jego utworów. Chłopak z Brwinowa zainspirował „Tatarak”, „Kochanków z Marony”, „Wesela Pana Balzaka”, „Wzlot”, a także liczne wiersze.
Biografia Iwaszkiewicza w ujęciu Anny Król
– Dopiero te listy uświadomiły mi, jak wielowymiarowym człowiekiem był Iwaszkiewicz. Żył pełnią życia – zewnętrznego i uczuciowego, był niesamowicie odważny i niepewny siebie jednocześnie. Rzadko się zdarza, by pisarz zostawił tak czytelny szyfr. Chyba sam nie był świadomy, że stworzył tak poruszającą autobiografię – mówi Anna Król.
Spotkanie z Anną Król, która korespondencję opracowała i opatrzyła wstępem, odbędzie się we środę, 5 kwietnia w Krakowie. Poprowadzi je Marcin Wilk, dziennikarz i krytyk literacki. Anna Król bada życie prywatne Iwaszkiewicza i jego związki z literaturą. Redagowała m.in. zbiór „Spotkać Iwaszkiewicza“, a w 2015 r. ukazała się jej książka „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie“, prowadząca przez codzienność autora.
Spotkanie z Anną Król odbędzie się 5 kwietnia o godz. 18:00 w księgarni De Revolutionibus. Books&Cafe (Bracka 14). Wstęp wolny.
Jeśli macie blisko, grzech nie skorzystać z takiego spotkania.
Więcej informacji o działalności Anny Król znajdziecie na stronie www.wilkikrol.pl