Myśli nieuczesane Stanisława Jerzego Leca. Która jest Twoją ulubioną?



Przygotowując się do recenzji „Myśli nieuczesanych” Stanisława Jerzego Leca, stwierdziłam, że zacznę od podzielenia się z Wami tymi jego sentencjami, które najbardziej mi się spodobały i które uważam za najciekawsze. Skrupulatnie notowałam je sobie w notesie. Ale w pewnym momencie zorientowałam się, że… przepisuję książkę wydaną przez Noir Sur Blanc🙂 Bez sensu. Trzeba inaczej. Zastanawiam się więc, co Lecowi przyszłoby do głowy, gdyby żył, obserwował nas i wydarzenia dziejące się w Polsce i na świecie. Jak grube objętościowo byłyby np. „Myśli nieuczesane cz. II”? Czy w ogóle musiałyby powstać? Przecież sentencje Leca, choć powstały ponad pół wieku temu, są na tyle uniwersalne, że jak ulał pasują do naszej rzeczywistości. A poecie przyniosły miano jednego z najwybitniejszych aforystów XX wieku.

Czym są „Myśli nieuczesane”? Najcelniej ujął to Umberto Eco, włoski filozof i pisarz, autor niezapomnianej powieści „Imię róży”: 

„Jest to książka, z której każdy cywilizowany, myślący człowiek powinien co wieczór przeczytać trzy lub cztery linijki, zanim zaśnie (jeśli w ogóle będzie mógł zasnąć).

 Z indeksu ksiąg zakazanych na salony
Stanisław Jerzy Lec (1909-1966) był poetą, satyrykiem, aforystą i tłumaczem, pochodzącym ze spolonizowanej rodziny żydowskiej. Podczas II wojny światowej w latach 1941-43 był więźniem hitlerowskiego obozu w Tarnopolu, potem działał w konspiracji i partyzantce. Pisał wiersze, fraszki i aforyzmy, z których jest najbardziej znany. Przez kilka lat cała jego twórczość była objęta cenzurą i została wycofana z bibliotek, ale jakże historia potrafi zadrwić z cenzorów, którzy najwyraźniej odczytali jako adresowane do siebie! „Myśli nieuczesane” przetłumaczono na kilkanaście języków, cytowano w renomowanych antologiach; w końcu stały się one ulubioną lektura wielu  artystów, naukowców i polityków (a może powinny wręcz być lekturą obowiązkową?). Lubię taki chichot historii.


„Myśli nieuczesane” wydane przez Noir Sur Blanc w czterdzieści lat po śmierci autora składają się z dwóch części: Myśli nieuczesanych oraz Myśli nieuczesanych odczytanych z notesów i serwetek. Książka jest wydana w zgrabnym formacie 12,5×17,5 cm, który idealnie mieści się w niezbyt dużej torebce (dla mnie to duży plus, bo często mogłam ją zabrać ze sobą, mimo że liczy ponad 700 stron:-). Samo wydanie, w twardej okładce z obwolutą, jest estetyczne i atrakcyjne kolorystycznie. Ale oczywiście nie kolory i format mają tu znaczenie. Najważniejsze jest to, co znajduje się w środku. 

 Mistrzostwo w każdym calu

Znawcy tematu twierdza, że aforyzmy Leca są mistrzowskie w formie i treści, dalekie od „śmiesznawych” tylko prostych kalamburów słownych, jakie wychodziły spod pióra innych aforystów. Mówią, że nie darował „żadnemu słowu, które bezwładem języka usypia myśl” (Leszek Kołakowski)

Aforyzmy Leca są wysublimowanymi grami słownymi, nawiązującymi w wymowie do gorzkiego humoru żydowskiego, a w formie do starożytnych sentencji. Są lapidarne, ale niezwykle bogate znaczeniowo. Np.:
„Szekspiranci”
„Szekspirotechnik” 
Zabawne i tragiczne zarazem:
 „Głodny sławy pożre i człowieka w sobie”
„Czasem zbrodnią jest właśnie alibi”
„Wymówka ludożerców: „człowiek to bydlę”

Zaskakujące w swojej oczywistości. Maksymalnie zwięzłe, a jakże obrazowe:
„Sądy grodzkie, powiatowe, najwyższe. Przesądy”
„Ciasnota umysłowa się rozszerza”
 
W prosty, miejscami bezczelny i butny sposób mówią o sprawach istotnych: prawdzie, praworządności, państwie, odwadze cywilnej, pokoju i jego braku, wierze, miłości, przyjaźni etc. Biorą na warsztat całą galerię człowieczych wad i ułomności: zazdrość, małostkowość, złośliwość, chciwość, pragnienie sławy i bogactwa. Analizując kolejne aforyzmy widziałam Leca jako „palec boży” grzmiący nad upadkiem moralnym świata, jego możnowładców, kasty urzędniczej, ale i zwykłego szarego obywatela. Jednak Lec nie jest żadnym moralizatorem, stojącym wyżej i wiedzącym wszystko lepiej. Jest też wnikliwym obserwatorem, niepozbawionym ironii i sarkazmu, komentującym ludzkie słabości. Jest oczytany, posiada dużą wiedzę o człowieku. W sposób, do jakiego nie doszli inni aforyści, jest szalenie inteligentny i zabawny. 
Zaskakujący jest uniwersalizm aforyzmów Leca. Choć pisał je w siermiężnym PRL-u, czytając ma się wrażenie, że pisane są teraz, na gorąco, bo są tak adekwatne do naszej rzeczywistości. Zobaczcie chociażby tę sentencję:-)
„Stawiają mi go za wzór. On myśli PO naszej myśli”
„Człowiek: produkt uboczny miłości”
 albo:
„Czym niżej upadasz, tym mniej cię to boli”
„Nie oddawaj czci tym, którzy ci ją zabrali”
Twórczość Stanisława Jerzego Leca jest ponadczasowa, brzmi to pewnie banalnie, ale wydaje mi się, że jest aktualna niezależnie od szerokości geograficznej, stanu konta czy przekonań religijnych. Niektóre jego aforyzmy aż się proszą, by stać się popularnymi dziś cytatami motywacyjnymi; inne są swego rodzaju ostrzeżeniem przed nadużywaniem władzy i własnej świetności; jeszcze inne są gotowymi odpowiedziami na zadawane często płytkie pytania. Czytajcie Leca. Ja jestem pod wrażeniem, zwłaszcza że jego twórczość znałam do tej pory wyrywkowo. Czytajcie Leca – to czysta przyjemność!

Na koniec chciałam Wam przypomnieć kilka grafik, którymi przez cały tydzień dzieliłam się z Wami na fanpejdżu Books and Babies. Mam nadzieję, że pozwolą Wam na dłużej zapamiętać niektóre z sentencji Leca:-)



Dziękuję Oficynie Literackiej Noir Sur Blanc za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 125×175 mm
ISBN: 978-83-7392-521-2
Data wydania: marzec 2015
Ilość stron: 704

You may also like...