Mój styczeń 2018: książki, filmy i wydarzenia
![Książki stycznia 2018](http://katarzynagrzebyk.pl/wp-content/uploads/2018/02/DSC01786-2.jpg)
Książki stycznia 2018
Za sobą mamy już pierwszy miesiąc nowego roku. O dziwo, tegoroczny styczeń nie dłużył mi się tak jak to bywało w poprzednie lata. Ani się nie obejrzałam, a już mamy luty i piękne białe zimowe ferie. Dosypało nam mnóstwo śniegu, więc wykorzystujemy ten czas, ile się da. Takie przyszły czasy, że śnieg w zimie jest zaskoczeniem. Chcecie wiedzieć, jak minął mi styczeń? Zapraszam do lektury.
![Zima w naszej miejscowości](http://katarzynagrzebyk.pl/wp-content/uploads/2018/02/DSC01730.jpg)
Zima w naszej miejscowości
#wpisynablogu
W styczniu na blogu pojawiło się aż siedem wpisów.
- Recenzja „Historii Adeli” Magdaleny Knedler
- Czytam dużo książek. Czy powinnam się wstydzić?
- Wpis o projekcie książkowym Dagmary Sen
- Recenzja gry familijnej „Jak to wtedy było”
- Międzyblogowy ranking najlepszych książek dla dzieci w 2017 r.
- Recenzja „Gwiaździstej Nocy Vincenta”
- Wpis o akcji „Miejsca przyjazne dzieciom”
#Blogostrefa
Pod koniec stycznia ukazał się trzeci numer „Blogostrefy. Jedynego takiego czasopisma dla blogerów”. Nie przypuszczałam, że współtworzenie „Blogostrefy” stanie się taką przygodą, a projekt tak się rozrośnie. Ba, że magazyn będzie drukowany!
![Trzeci numer "Blogostrefy"](http://katarzynagrzebyk.pl/wp-content/uploads/2018/02/DSC01660.jpg)
Trzeci numer „Blogostrefy”
Przyznaję, że jako dziennikarka, która rozpoczęła swoją przygodę z pisaniem do gazet i portali w 2004 roku, czyli prawie 14 lat temu, z zaciekawieniem obserwuję poczynania blogerów. Niektóre artykuły nadsyłane do „Blogostrefy” są świetne, dopracowane, spełniają wymagania redakcyjne (w wolnym tłumaczeniu: są napisane jak poprawny artykuł do czasopisma) i robią wrażenie, ale zdarzają się i takie, nad którymi trzeba ostro pracować.
Tym, co najbardziej podoba mi się w „Blogostrefie”, jest różnorodność. Różni autorzy, różne style pisania, różnorodna tematyka.
#przeczytaneksiążki
- To, co możliwe, E. Strout, Wielka Litera 2017
Tą książką powitałam rok 2018 i był to bardzo dobry wybór. Po „Mam na imię Lucy” stałam się fanką twórczości Elizabeth Strout i w najbliższym czasie planuję przeczytać jeszcze „Olive Kitteridge” tej autorki. Specyficzny styl pisania Strout (oszczędność słów, zdyscyplinowanie językowe, maksimum emocji, brak scen i przedmiotów nijakich, niepotrzebnych – nie rozwijających akcji) przemawia do mnie. Szukałam porównania, które mogłoby wam obrazowo oddać styl Strout. Jej proza jest jak pulsująca żyła albo krwawiąca rana. Czytasz książkę, w której nie ma ani jednego zbędnego słowa, a te które są, potrafią przykuć uwagę.
Cieszę się, że w końcu upolowałam książki Strout – praktycznie wpadłam na nie podczas Świątecznych Targów Książki w Rzeszowie. I przy okazji dziękuję Marii Kuli, która polecała twórczość Strout na swoim kursie pisania.
- Lady Susan, Watsonowie, Sandition, J. Austen, Prószyński i S-ka
Moja przygoda z Jane Austen zaczęła się od „Mansfield Park”. Potem sięgnęłam po „Opactwo Northanger”, a w styczniu po „Lady Susan. Watsonowie. Sandition”. Wiem, że wszystko, co najlepsze z twórczości Austen, dopiero przede mną. Jeśli wiecie, gdzie w przystępnej cenie kupię ładne, stylizowane wydanie „Emmy”, „Dumy i uprzedzenia” oraz „Perswazji”, koniecznie dajcie mi znać.
Tak, jeszcze nie czytałam tych książek. Nie wiem, jak do tego doszło, ale postanawiam się poprawić.
![Książki Jane Austen](http://katarzynagrzebyk.pl/wp-content/uploads/2018/02/DSC01631-2.jpg)
Książki Jane Austen
„Lady Susan. Watsonowie. Sandition” to zbiór trzech noweli Austen. Dwie ostatnie są niedokończone. Pisanie „Watsonów” przerwała śmierć ojca pisarki, zaś „Sandition” śmierć pisarki. Z kolei „Lady Susan” to wczesna nowela, która została wydana dopiero po śmierci Jane Austen. Z trzech zawartych w tomie, „Lady Susan” podobała mi się najbardziej. Złożoność kobiecej natury pisarka rozebrała na czynniki pierwsze.
- Gwiaździsta noc Vincenta i inne opowiadania, M. Bird, Nasza Księgarnia 2017.
Wspaniała książka – jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, przeczytaj moją recenzję.
- Zamień chemię na jedzenie, J. Bator, Wydawnictwo Znak, 2013
To bestseller, warto przeczytać i wcielić sugestie autorki – Julity Bator w życie. Oprócz wielu przydatnych informacji o żywności pełnej chemii, autorka podaje przepisy na zdrowe zamienniki. Ta książka zyskała wiele pozytywnych recenzji i opinii, że nie wiem sama, co mogłabym nowego o niej napisać. Musicie ją przeczytać.
- Cisza, M. Wójcik, R. Żal, PWN 2017
Kolejna książka, którą mogę polecić z ręką na sercu. Pisałam o niej niedawno, pamiętasz?
Choć nie jest to poradnik, to pomaga wyciszyć się w pełnym zgiełku świecie.
- Content marketing i social media, B. Stawarz-Garcia, PWN 2017
Ta recenzja przede mną, ale już teraz mogę powiedzieć ci, że jeśli robisz cokolwiek, co ma wspólnego z pisaniem tekstów i tworzeniem treści do Internetu, to po prostu musisz tę książkę przeczytać, a potem wcielić w pracę rady autorki.
#objerzanefilmy
“Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego
W maju 2015 roku miałam okazję gościć na planie „Wołynia”, ponieważ Wojciech Smarzowski część zdjęć realizował blisko Rzeszowa, w skansenie w Kolbuszowej. Z tej wizyty powstała relacja – polecam do przeczytania. Choć bardzo lubię filmy reżysera i oglądnęłam wszystkie, poza „Pod Mocnym Aniołem”, na „Wołyń” nie wybrałam się do kina.
Jeśli znacie choć jeden film Smarzowskiego, słusznie możecie przypuszczać, że i ten jest „.mocny”. W „Wołyniu” grają znani polscy aktorzy – ulubieńcy Smarzowskiego (Iza Kuna, Arkadiusz Jakubik) oraz aktorzy ukraińscy, ale moją uwagę przykuła zjawiskowa Michalina Łabacz, której delikatna uroda stanowi kojący kontrast dla wielu brutalnych scen obecnych w filmie.
#wydarzenia
W styczniu stowarzyszenie, w którym aktywnie działam na rzecz lokalnej społeczności – Towarzystwo Miłośników Ziemi Niebyleckiej – włączyło się w X Obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu na Podkarpaciu.
Zorganizowaliśmy wzruszające spotkanie w Konieczkowej w gminie Niebylec. Wzięła w nim udział pani Anna Rzeszowska, której rodzice – Żydzi uciekli z rzeszowskiego getta. Pani Anna przyjechała wraz z wnuczką Izabellą Rzeszowską, aktorką i wokalistą Teatru Żydowskiego w Warszawie. Był również pomysłodawca wydarzenia, jakie od 10 lat organizowane jest na Podkarpaciu – historyk Uniwersytetu Rzeszowskiego, specjalizujący się w dziejach i kulturze Żydów na ziemiach polskich.
Chętnie poznam Wasze styczniowe historie.
Może przeczytaliście ciekawą książkę, obejrzeli godny polecenia film albo zwiedzili jakieś interesujące miejsce?